5 października minie osiem lat od przedwczesnej śmierci Anny Przybylskiej. Dwa dni później zaplanowano kinową premierę dokumentu "Ania" poświęconego aktorce. Choć jej bliscy początkowo mieli wątpliwości co do potrzeby kręcenia tego filmu, ostatecznie wyrazili zgodę. Dziś przyznają, że dzieło będzie pamiątką nie tylko dla fanów, ale i dla jej dzieci - najmłodszy syn, Jan, miał trzy lata w momencie jej śmierci i niewiele już pamięta. Dla Krystyny Przybylskiej odejście córki było takim ciosem, że dotąd przyjmuje leki i musi korzystać ze wsparcia specjalisty.
Wywiad dla "Vivy!", uzupełniony sesją zdjęciową i okładką, był okazją do wspomnień dla matki i siostry Przybylskiej oraz Jarosława Bieniuka oraz dzieci - Oliwii, Szymona i Jana. Partner gwiazdy przypomniał, że czuwał u wezgłowia jej łóżka, gdy stało się najgorsze:
To już zostaje w człowieku do końca życia. I ten krzyż będę dźwigał aż do mojej śmierci. Nie można skasować z pamięci, jak z komputera, tych ostatnich godzin, gdy odchodziła, a ja trzymałem ją za rękę. Wszystko do mnie wraca - wyznał Krystynie Pytlakowskiej.
Zdjęcia Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka znajdziesz w galerii w górnej części artykułu.
Bieniuk zaznacza, że choć dokumentował ich wspólne życie, nie ma żadnych nagrań ani zdjęć z ostatniego okresu życia partnerki. Ona sama nie chciała pokazywać choroby w mediach.
Zapadła na jeden z najgroźniejszych nowotworów - guza trzustki. Choć poddawała się regularnym badaniom (w jednym z dawnych wywiadów opowiedziała, że boi się choroby nowotworowej, bo jest obciążona genetycznie z obu stron, matki i ojca), raka zdiagnozowano późno i zmarła półtora roku później.
Zdjęcia Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka znajdziesz w galerii w górnej części artykułu.