W kwietniu tego roku Marianna Schreiber pewnym krokiem weszła do świata polityki. Niedoszła uczestniczka "Top Model" założyła partię o nazwie Mam Dość i zapowiedziała, że przygotowuje się do nadchodzących wyborów parlamentarnych. Choć Schreiber bardzo szczerze przyznała wówczas, że nie jest pewna, czy proponowane przez nią rozwiązana okażą się skuteczne, z całą pewnością nie można odmówić jej zapału do działania. 4 października na YouTubie trafił bowiem rapowy debiut celebrytki o wiele mówiącym tytule "Polityczny dramat".
W autorskim utworze Marianna Schreiber pochyla się nad niepokojącą sytuacją w kraju. Podmiot liryczny "Politycznego dramatu" zwraca się do "szarych ludzi", którzy mieli już wycierpieć swoje. Przy okazji uderza w polskie elity.
Z parciem na szkło, panie i panowie w TV walczą. Kogo dziś obarczą i za co? Gdzieś mają Polskę i NATO - rapuje Schreiber.
Założycielka Mam Dość jest też zdania, że w Polakom odbiera się wolność słowa, a sprzeciw wobec opozycji nie jest mile widziany.
Krzyczą o wolności, a tobie zabraniają. Nie poprzesz opozycji, to cię powyklinają - słyszymy.
Schreiber boleje także nad wzrostem inflacji, "robieniu dobrze Ruskim" i trudnej sytuacji emerytów. Utwór kończy poirytowana, stwierdzając, że refrenu nie będzie.
Zaśpiewałabym refren, ale mam tego dość. Przyjacielu, powiedz, co się dzieje z tym światem? - pyta retorycznie.
Oprócz warstwy lirycznej na uwagę zdecydowanie zasługuje także teledysk "Politycznego dramatu". Marianna Schreiber nie tylko wybrała się na osiedle, aby pokazać, gdzie mieszkają wspomniani szarzy ludzie, ale też usiadła na trzepaku. W pewnym momencie rapowała nawet, zasłaniając sobie usta rurą.
Muzyczny debiut żony Łukasza Schreibera nie został przez internautów potraktowany szczególnie poważnie. W komentarzach pojawiły się nawet porównania do słynnego #Hot16Challenge w wykonaniu Andrzeja Dudy.
Chyba mamy bangiera, który zrzuci z podium ostry cień mgły.
Odpaliłem i już po kilku sekundach mam dość.
Ja tylko chcę zapytać: dlaczego? - czytamy pod teledyskiem.
Znalazły się jednak też pozytywne głosy, a nawet prośba do Marianny Schreiber, aby mimo krytyki nie usuwała utworu z platformy. Celebrytka raczej nie ma tego w planach. Na Twitterze przyznała, że tekst ma dla niej szczególne znaczenie. Ujawniła też, że żadna gwiazda nie zgodziła się na współpracę przy tworzeniu piosenki. Schreiber dodała także, że dostała już propozycję wydania singla od wytwórni i uprzejmie przypomina, że "Polityczny dramat" może posłużyć jako budzik lub dzwonek telefonu.