Choć życie prywatne Andrzeja Piasecznego od lat było tematem plotek i spekulacji, muzyk konsekwentnie milczał na jego temat. Dopiero w zeszłym roku zdecydował się dokonać coming outu, a na początku września opowiedział o swoim partnerze. Juror "Tańca z Gwiazdami" przyznał wówczas, że od lat ma dom na wsi i choć nie powiedział wprost, że mieszka wraz z ukochanym, wyjawił, że w jego niewielkiej społeczności są często widywani razem. Teraz wokalista ujawnił, że pod jednym dachem mieszka razem z mamą, która wiele lat temu przeszła ciężką chorobę.
W rozmowie z Pomponikiem Piasek opowiedział, że jego mamie cudem udało się wyzdrowieć. Choroba, którą przeszła, miała poważne konsekwencje, dlatego nie poradziłaby sobie, mieszkając sama. Wokalista podkreśla, że opieka nad mamą jest dla niego czymś zupełnie naturalnym, szczególnie, że jego tata zmarł wiele lat temu.
Ja zawsze byłem trochę maminsynkiem. Nie wydaje mi się, żeby powiedzenie tego publicznie było czymś złym. Rodzice zajmują się nami, kiedy jesteśmy oseskami, a potem my jesteśmy im winni opiekę - opowiada muzyk.
Andrzej Piaseczny wyznał, że wraz z mamą wypracowali codzienny rytuał, który praktykują jeszcze przed zjedzeniem śniadania.
Zaczynamy od przytulania się, nie od śniadania. Serdecznie polecam, podobno, kiedy ludzie się przytulają, świat jest piękniejszy - podkreślił.
Na początku września wokalista był gościem podcastu "Wprost Przeciwnie", w którym opowiedział, że ma szczęście, iż nie jest osobą samotną. Dodał, że jego związek trwa już kilka lat i ma nadzieję, że znalazł tego jedynego. Nie skomentował jednak wówczas, jak układają się relacje jego partnera z mamą. Piaseczny przyznał natomiast, że chciałby wziąć ślub, jednak nie zamierza w tym celu wyjeżdżać do innego kraju. Zaznaczył, że na pewno zdecyduje się, aby stanąć na ślubnym kobiercu, gdy w Polsce zostaną zalegalizowane małżeństwa jednopłciowe.