Opuszczenie rodziny królewskiej przez Meghan Markle i księcia Harry'ego było światowym wydarzeniem. Wszystkie media rozpisywały się na temat "megxit'u". Jakby tego było mało, to para dolała oliwy do ognia i postanowiła, że podzieli się pikantnymi szczegółami i trudem życia z rodziną królewską. Udzielili wywiadu Oprah Winfrey, w którym nie gryźli się w język. Po pogrzebie królowej Elżbiety II znowu powróciły oskarżenia pracowników wystosowane przeciwko Meghan Markle i księciu. Służba i pracownicy Pałacu Buckingham mieli być przez nich bardzo źle traktowani.
Zobacz też: Meghan Markle została oskarżona o zastraszanie pracowników. Pałac zbada sprawę: Jesteśmy zaniepokojeni
Podobno problemy zaczęły wychodzić na wierzch bardzo wcześnie. Według "The Times" para nie potrafiła się porozumieć z personelem oraz mediami.
Były ciągłe walki z mediami i oczekiwano, że cały zespół będzie po ich stronie. Harry zawsze był opisywany na Twitterze. Każde drobne wykroczenie było wielką sprawą - czytamy.
To nie wszystko. Podobno od początku nie mieli z personelem i pracownikami dobrej relacji. Atmosfera miała być zła już od pierwszego wspólnego pojawienia się w rodzinie królewskiej. Książę Harry nie był pewny nie tylko personelu, ale nawet samego ojca - króla Karola III.
Zdecydowanie nie ufał dworzanom w Pałacu Buckingham i pałacu swojego ojca - wspomina o księciu Harrym informator "The Times".
Zdaniem gazety nie byli także skorzy do prawienia komplementów, a nawet złożenia podziękowań za wierną służbę i pomoc w codziennych obowiązkach. Ich prywatny sekretarz - Ed Lane Fox nigdy nie mógł liczyć na ciepłe słowa z ich strony.
Ed zrobił dla nich niesamowite rzeczy za kulisami, ale żadna z nich nie została doceniona - podkreślono.
Myślicie, że książę Harry i Meghan Markle odniosą się do tych zarzutów?