Anna Lewandowska zapozowała w słońcu, a odpowiednie ustawienie i nałożenie cieni idealnie podkreśliło każdy mięsień jej wysportowanego ciała. Trudno nie odnieść wrażenia, że żona piłkarza wygląda jak bogini. I jeszcze ta opalenizna!
Anna Lewandowska przypomniała internautom o treningowym wyzwaniu, które obecnie z nimi realizuje. Dała też kilka rad w postaci "małych kroków" do tego, by osiągnąć wymarzoną sylwetkę. Gdyby to było tylko takie proste...
Wystarczy kilka małych kroków, kilka punktów, które możemy wprowadzić do swojego życia, żeby choć trochę zwolnić, np. wstawanie godzinę wcześniej - taki czas rano tylko dla siebie, zanim wszyscy wstaną, dla wielu z was jest mega cenny (dla mnie samej też); uwolnienie kalendarza - nie wrzucajmy sobie zbyt dużej ilości zajęć, spotkań, itp. albo… planujmy chociaż dłuższe przerwy pomiędzy; planowanie wolnego czasu - przyznać się, kto ma tyle "odwagi", żeby zaplanować leżenie na kanapie? - napisała.
Lewa zaznaczyła jednak (uf!), że to jedynie "propozycje", które każdy może dostosować do swoich możliwości.
To tylko moje propozycje - pomyślcie same, czego wam brakuje każdego dnia.
Motywacyjny opis opatrzyła niesamowitym zdjęciem w czarnym bikini, na którym widać jej każdy mięsień.
Choć świetnej sylwetki, na którą ciężko pracuje, nie można jej odmówić, wciąż mamy w głowie zdjęcia żony Lewandowskiego zrobione przez paparazzi, na których prezentowała się zgoła inaczej.
Zobacz też: Anna Lewandowska w dniu urodzin wspierała męża z trybun. Ten top uwydatnił mięśnie brzucha. Piękność