Agnieszka Skrzeczkowska prywatnie jest narzeczoną Karoliny Brzuszczyńskiej, z którą tworzy kanał na YouTube - Power Girls. Dały się poznać dzięki udziałowi w castingu do dziewiątej edycji "Top Model". Do dalszej części zakwalifikowała się jedynie Skrzeczkowska. Po programie obydwie wykorzystały pięć minut sławy. Karolina Bruszczyńska skupiła się walkach w federacji Fame MMA, a Agnieszka Skrzeczkowska na karierze modelki i influencerki. Ostatnio na Instagramie celebrytka podzieliła się trudnym doświadczeniem. Opowiedziała o zmaganiach z Hashimoto.
Choroba Hashimoto jest najczęstszą przyczyną niedoczynności tarczycy. Prowadzi do stopniowego niszczenia gruczołu tarczycy i spadku produkowanych przez nią hormonów. O tej przypadłości głośno mówiły już Julia Wieniawa, Edyta Pazura, Małgorzata Kożuchowska i Maffashion. Teraz czas na Agnieszkę Skrzeczkowską. Opublikowała na InstaStories zdjęcie z obszernym opisem.
Wyglądam jak kartofel. Nie poznajesz mnie? Tak, to ja. Jeszcze kilka dni przed wykonaniem tego zdjęcia wyglądałam "normalnie", a chwilę później. To dalej ja, tylko z innym wyglądem i odrobinę mniej pewnym siebie podejściem do życia. Ostatnio w mojej ocenie wyglądam jak monstrum - pisze pod zdjęciem, na którym wygląda na bardziej opuchniętą.
Modelka podzieliła się informacją, jakie są przyczyny jej obecnego wyglądu.
Wakacje, jedzenie, którego nie powinnam jeść, nieregularne godziny snu, wysoka temperatura powietrza itd. Ciągle poznaję swój organizm, edukuję się, ale jeszcze, jak widać, to stanowczo za mało. Chwilę to potrwa, a do tego momentu zazwyczaj nie mam ochoty pokazywać się światu - wyznała szczerze.
Dalej Skrzeczkowska opowiedziała obserwatorom, że na Hashimoto choruje od lat, ale dopiero teraz jest gotowa pokazać się w tym stanie.
Trochę mi wstyd, publikując te zdjęcia. Moja historia związana z tą chorobą jest długa. Jak chcecie, to mogę wam ją kiedyś opowiedzieć. Jak ją w śmieszny sposób odkryłam albo jak pierwsza lecząca mnie pani doktor zaczęła na mnie krzyczeć w gabinecie, sugerując niemoralne poczynania.
Co sądzicie o szczerym wyznaniu influencerki?