Rzekome istnienie córki Diany i Karola to jedna z wielu teorii spiskowych dotyczących skomplikowanych relacji w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Tego typu opowieści z pewnością nigdy nie zabraknie. Najsłynniejsza dotyczy oczywiście Jamesa Hewitta, nauczyciela jazdy konnej, z którym swego czasu romansowała księżna Diana (do czego zresztą przyznała się oficjalnie). Nie brak takich, którzy wierzą, że to ów mężczyzna jest biologicznym ojcem księcia Harry’ego. Nietrudno zgadnąć, skąd wzięła się ta pogłoska – obaj mają identyczne rude włosy i bardzo podobne rysy twarzy. Plotkarzy nie przekonuje nawet fakt, że Diana i Hewitt poznali się dopiero w 1986 roku, gdy książę był już na świecie.
Inna głośna plotka jest jeszcze dziwniejsza. Swego czasu jeden z amerykańskich tabloidów przekonywał, że książęca para ma córkę, o której istnieniu sama mogła długo nie wiedzieć. Jak to możliwe? Podobno na polecenie królowej Elżbiety przed ślubem oboje poddali się badaniom płodności. Diana miała wyznać w rozmowie z lady Elsie Bowker, że gdyby odmówiła, nie dopuszczono by do jej zaślubin z następcą tronu. Mówi się, że nie poprzestano wówczas na rutynowych testach.
Zagraniczne media puszczają wodze fantazji, rozpisując się o tym, że lekarz, który kierował całą operacją, nie tylko rzekomo zamroził materiał genetyczny narzeczonych na wszelki wypadek, ale i przeprowadził procedurę zapłodnienia pozaustrojowego. Zarodki miały zostać zniszczone, gdy urodził się William. Już ta wersja wydarzeń zdumiewa, ale tabloidy poszły jeszcze dalej, sugerując, że wspomniany medyk zachował zarodki i samowolnie wykorzystał je podczas zabiegu in vitro... swojej żony. W wyniku tego działania Diana i Karol bezwiednie zostali rodzicami dziewczynki o imieniu Sarah.
Sekretna córka książęcej pary ponoć przyszła na świat przed 1982 rokiem, co oznacza, że byłaby najstarszą z rodzeństwa. Tropiciele sensacji zacierali ręce, sugerując, że gdzieś w Stanach Zjednoczonych żyje prawowita następczyni brytyjskiego tronu. Sarah miała otrzymywać pogróżki, gdy po latach zapragnęła odkryć swoją prawdziwą tożsamość i w konsekwencji przeprowadziła się za ocean.
Tabloid "Globe" poszedł za ciosem, stawiając wyjątkowo śmiałą tezę. Według gazety, prawdziwym powodem jednej z wizyt księżnej Kate i księcia Williama w USA, miała być chęć poznania Sarah. Pokuszono się nawet o spekulacje, jak kobieta mogłaby wyglądać i opublikowano jej portret wykonany w programie graficznym.
Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, czy w tej dziwacznej pogłosce jest choć ziarnko prawdy. Gdyby jednak jakimś cudem udało się potwierdzić tę śmiałą hipotezę, brytyjską opinią publiczną wstrząsnąłby kolejny skandal.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!