Kabaret Neo-Nówka był jednym z uczestników sobotniego festiwalu w Koszalinie. Zaprezentowali kontrowersyjny skecz, o którym do tej pory jest głośno. Na estradzie wcielili się w ojca, wielbiciela "rządu Jarosława" i syna wspierającego opozycję. Głównym tematem ich rozmowy była sytuacja w Polsce. Padły nawiązania do Prawa i Sprawiedliwości oraz TVP, co nie wszystkim się spodobało. Kabareciarze zabrali głos i odnieśli się do zarzutów, że przesadzili. W ich obronie stanął Jerzy Kryszak, który uważa, że "kabarety powinny zajmować się polityką" i wyjaśnił, dlaczego tak powinno być.
Członkowie Neo-Nówki na scenie wzbudzają kontrowersje, a jacy są prywatnie? Sprawdziliśmy.
Kabaret Neo-Nówka został założony przez grupę studentów z Wrocławia w 2000 roku. Obecnie tworzy go trzech mężczyzn. Liderem jest Roman Żurek, jeden z założycieli i autor tekstów. To absolwent wydziału historycznego. Uczył się także w szkole podchorążych. Żurek pracował jako nauczyciel, jednak zrezygnował z tego zajęcia w 2006 roku, bo nie był w stanie pogodzić aktywności zawodowej z działalnością w kabarecie. 11 sierpnia skończy 47 lat, ma żonę i dwoje dzieci: córkę i syna. Bardzo chroni prywatność i nie chwali się bliskimi w mediach społecznościowych.
Michał Gawliński dołączył do kabaretu w 2001 roku. Z oficjalnej strony Neo-Nówki dowiadujemy się, że "cały czas najmłodszy w grupie, ale jak mu się wydaje, w końcu dogoni chłopaków".
Na dowód swojej dorosłości wypił już piwo (bezalkoholowe), ale wiemy, że oszukiwał, bo wylał ponad głowę. Ze względu na wrodzoną nieśmiałość w kabarecie gra role głównie drugoplanowe, bo trzecioplanowe zarezerwowane są dla scenografii - czytamy dalej.
Ukończył fizykę, tak jak i Żurek pracował jako nauczyciel, jednak ze względu na rozwój działalności grupy porzucił zawód. Prywatnie ma żonę, którą poznał w pokoju nauczycielskim. Mają dwie córki. W jednym z wywiadów odniósł się do tego, jak udaje mu się pogodzić życie rodzinne z pracą w Neo-Nówce:
Czy ciężko? Czasami jest ciężko. Ale nasze żony musiały to zrozumieć. Mamy twarde kobiety, które sobie doskonale radzą. Dziękujemy, że mamy taką pracę, jaką mamy, bo dajemy ludziom uśmiech. Jesteśmy kabaretem - powiedział w wywiadzie dla gazety "TVi Roland".
To on razem z Romanem Żurkiem tworzy filar kabaretu. Przez fanów najbardziej kojarzony jest z takich kreacji jak Luśka Paciaciakowa, pracownica urzędu czy anioł. Okazuje się jednak, że przez skecze, w których bierze udział, podpadł Kościołowi. Najwięcej problemów miał po występie o Niebie.
Skutkiem tego jest fakt, że nie mogłem otrzymać ślubu kościelnego w rodzinnej parafii. (...) Przez "moherowy program". Moje dziecko nie zostało ochrzczone, "bo nie". Ekskomuniką mi wikary groził... - wyznał w rozmowie z "Logo24".
Ostatnim członkiem formacji jest Radek Bielecki. Dołączył do grupy w 2008 roku, od 2010 roku jest żonaty z agentką nieruchomości. Mają troje dzieci. Jego życiowa partnerka rozumie, z czym wiąże się praca w kabarecie i wykazuje się dużą wyrozumiałością. Co więcej, Bielecki pyta ją o opinię na temat skeczy i liczy się z jej zdaniem.
Jak się poznaliśmy, to nawet nie wiedziała, że jestem z kabaretu. Myślę, że to bardzo dobrze, że nie ma dwóch artystów w jednym domu. Jestem chaotyczny, cały czas gdzieś odbiegam myślami, często się zawieszam - powiedział kiedyś.
Przyznał też, że w domu nie jest typem duszy towarzystwa i nie zachowuje się tak jak na scenie. On w przeciwieństwie do kolegów z zespołu chętnie udostępnia w mediach społecznościowych prywatne posty.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!