Britney Spears ma za sobą bardzo trudną walkę o odzyskanie kontroli nad życiem. Na kilka tygodni przed 40. urodzinami zaczęła wracać do normalnego funkcjonowania. Kuratela, która pierwotnie miała być tymczasowym rozwiązaniem, zabrała jedną trzecią jej życia. Przy okazji rygorystycznych zasad, pozbawiając ją chęci do dalszego koncertowania. Artystka 4 stycznia 2019 ogłosiła przerwę w karierze. Wówczas okazało się, że jest gotowa całkowicie zrezygnować z występów na scenie, jeśli jej ojciec nie przestanie sprawować kontroli nad jej życiem. Fani przez długi czas nie mieli okazji, by posłuchać, jak gwiazda śpiewa na żywo. Britney sprawiła im niemałą niespodziankę i zaprezentowała odświeżoną wersję piosenki z 1998 roku. Przy okazji nawiązała do przeszłości i konfliktu z rodziną.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Doda wyrzuciła z domu wszystkie rzeczy Majdana, a pijany książę Harry wdał się w bójkę. Tymi dramami żyliśmy 15 lat temu
Britney Spears nie można odmówić talentu, jednak zespół doradców gwiazdy lata temu zasugerował jej, by modulowała głos i śpiewała w wyższych tonach i przede wszystkim używała playbacku. Dzięki czemu głos artystki wydawał się przesłodzony i idealnie pasował do wizerunku "amerykańskiej księżniczki popu". Po prawie 24 latach od wydania singla "Baby One More Time" Britney zaśpiewała na żywo utwór naturalną barwą głosu.
Nie dzieliłam się swoim głosem przez tak długi czas. Chyba za długi. Więc macie tu mój domowy wykon, inną wersję "Baby" - zaczęła wokalistka.
Przy okazji Spears zdradziła, że przeprowadzała z producentami rozmowę na temat wydania innej wersji kultowej piosenki, jednak zderzała się jedynie z odmową i brakiem zainteresowania. Wbiła również szpilę swojej siostrze, która w 2017 podczas "Radio Disney Music Awards" odśpiewała cover utworu znanej siostry, co ta odebrała jako poniżający przytyk w jej stronę i brak wsparcia.
Wokalistka dodała, że dzieli się tymi nagraniami z prawdziwej pasji. Podkreśliła, że nie chce być ofiarą i mimo tego jak potraktowała ją rodzina, nie utraciła miłości do tworzenia.
Zrujnowali mnie, zawstydzili i sprawili, że czułam się jak absolutne zero. Udostępniam te nagrania, bo jestem świadoma mojej miłości i pasji do śpiewania. Moja własna rodzina zrobiła ze mnie głupka. Nie zamierzam być ofiarą. (...) Sprawili, że czułam się jak zero, każde z nich. Jak powiedziałam wcześniej, odebrali mi moje prawa, moja kobiecość została zniszczona - napisała.
Fani w komentarzach nie ukrywali, że od dawna czekali na nowości muzyczne artystki. Britney Spears otrzymała ogrom wsparcia i pochwał na temat naturalnej barwy głosu.
Wciąż ma to coś!
Naturalnie, najlepiej!
Twój niski głos jest fantastyczny - czytamy wśród setki tysięcy komentarzy.
Myślicie, że kiedyś wróci na scenę?