Więcej aktualnych informacji ze świata show-biznesu znajdziecie na stronie Gazeta.pl
Ezra Miller pojawia się ostatnio w mediach głównie za sprawą kolejnych kłopotów z prawem. Możliwe, że aktor, który był na najlepszej drodze do podboju Hollywood, na zawsze zaprzepaścił swoją karierę. Wytwórnia Warner Bros. postanowiła zakończyć współpracę z artystą. Powodem były kolejne zarzuty wobec odtwórcy roli Flasha. Miller miał dopuścić się molestowania nieletniej.
Ezra Miller już jakiś czas temu popadł w konflikt z prawem. Media donosiły o kolejnych ekscesach aktora. Pod koniec marca odtwórca roli Flasha został aresztowany za po wszczęciu bójki w barze, w kwietniu zaś rzucił krzesłem kobietę, za co został ponownie zatrzymany. Wcześniej również niejednokrotnie dopuszczał się aktów agresji. Ostatnie oskarżenia wobec artysty są jednak jeszcze poważniejsze.
Aktor miał stać się przywódcą kilkuosobowej sekty.Ezra Miller miał w niej molestować seksualnie nieletnią. Rodzice Tokaty Iron Eyes oskarżają aktora o to, że wykorzystywał ich córkę, którą odurzał za pomocą alkoholu i narkotyków. Kiedy dziewczyna poznała artystę, miała zaledwie 12 lat. Za jego namową miała porzucić szkołę i zamieszkać z nim w Nowym Jorku. Sąd objął odtwórcę roli Flasha zakazem zbliżania się do Tokaty i jej matki, która twierdzi, że Miller groził jej bronią. Rozprawa wyznaczona jest na 12 lipca. Udział aktora stoi jednak pod znakiem zapytania, gdyż miejsce jego pobytu nie jest znane, w związku z czym pozew nie może zostać doręczony.
Jak podaje "Deadline", na wieść o kolejnych oskarżeniach wobec Ezry Millera, wytwórnia Warner Bros. postanowiła zerwać współpracę. Aktor wcielał się w rolę Flasha w serii filmów opartych o komiksy z uniwersum DC. Artysta prawdopodobnie nie zagra superbohatera w kolejnych produkcjach.