Bądź na bieżąco. Więcej o polskim i światowym show-biznesie na Gazeta.pl.
Katarzyna Skrzynecka od lat należy do czołówki najbardziej zapracowanych gwiazd polskiego show-biznesu. Celebrytka gra w filmach, regularnie występuje na teatralnej scenie, a także od piętnastu edycji jest jurorką w przebojowym programie Polsatu "Twoja twarz brzmi znajomo". Wydawać by się mogło, że Skrzynecka może sobie pozwolić na luksusowy styl życia i rozrzutność. Ostatnio jednak aktorka stanęła przed wyborem pomiędzy drogim hotelem a perspektywą spędzenia nocy na lotnisku. Ku zaskoczeniu wielu, wybrała to drugie.
Katarzyna Skrzynecka pochwaliła się fanom na Instagramie, że zamiast płacić 1600 złotych za drogi hotel w Grecji, postanowiła noc spędzić na lotniczym terminalu.
Gdyby istniał "Festiwal Technik Koczowania Tranzytowego", miałabym szansę na co najmniej ścisłą czołówkę. Ale czasem moja praca takich podróży wymaga, a nie ma rzeczy cenniejszej, niż szybszy powrót, by "ukraść" choćby jeden cały wolny dzień z rodzinką w domu. Oczywiście: gdy masz całą noc do przeczekania na swój kolejny lot, można by wziąć komfortowy nocleg w luksusowym hotelu vis á vis AirPortu za jedyne 1600 zł dla 1 osoby... ale po co, skoro fotelik na lotnisku przy GATE'cie mam gratis, a za 1600 wolę opłacić dziecku obóz plastyczny - wyznała Katarzyna Skrzynecka.
Noc na lotnisku z pewnością nie należała do wygodnych, ale za to udało się zaoszczędzić. W trudnym czasie drożyzny i inflacji taka decyzja może być zrozumiała.