Więcej ciekawych newsów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Karol Strasburger od 1994 roku jest prowadzącym "Familiady". Przez 27 lat jego wizytówką stały się dowcipy, które dla jednych z widzów są śmieszne, a u innych wywołują ciarki wstydu. Strasburger w jednym z ostatnich odcinków postanowił pożartować z Piotra Żyły, a właściwie - jego sposobu mówienia.
Uczestnicy mieli za zadanie wymienić znanych polskich skoczków narciarskich. Po takich nazwiskach jak: Małysz, Stoch, Kubacki, przyszedł czas na Piotra Żyłę. Kiedy Starsburger usłyszał jego nazwisko, wnet powiedział:
Piotr Żyła znany z takiego żartobliwego sposobu mówienia "hehehehe". No, tak się śmieje, czasami nie wiadomo za bardzo dlaczego, no ale jest wesoło i wszyscy go lubimy. Lubimy go słuchać, jak to opowiada, jak leciał i myślał, że szybko wyląduje, żeby pójść i napić się czegoś.
Kiedy jedna z uczestniczek nie miała pomysłu na odpowiedź, prowadzący znów parodiował śmiech sportowca. Nagranie możecie zobaczyć poniżej (6 min i 48 sek.):
Przypominamy, że w ostatnim czasie prezenter opowiedział o początkach w "Familiadzie". Przyznał, że żarty, czyli tzw. suchary, były jego pomysłem. Jak się okazuje, stoi za nimi pewna misja:
Pomyślałem sobie, że zacznę takimi żartami. Tylko jak znaleźć trzy tysiące dowcipów, które nikogo nie obrażają, nie mają w sobie przekleństw i niczego złego w środku, nie dotykają policjantów, kościoła, rządu, polityki, blondynek. Więc jak to zrobić, żeby powiedzieć, a nikogo nie obrazić? - powiedział w wywiadzie u Rafała Paczesia.
Doceniacie poczucie humoru (bądź jego brak) Karola Strasburgera?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!