Więcej aktualnych informacji ze świata show-biznesu znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
Sądowa batalia między Johnnym Deppem a Amber Heard wciąż pozostaje nierozstrzygnięta. Byli małżonkowie przerzucają się oskarżeniami, a na jaw wychodzą coraz to nowe fakty dotyczące ich związku. Aktor ponownie został powołany na świadka. Podczas zeznań twierdził, że to dzięki niemu była żona dostała rolę Mery w filmie "Aquaman", czemu ona wcześniej zaprzeczyła.
Podczas środowej rozprawy Johnny Depp po raz kolejny zeznawał przed sądem. Aktor przyznał, że producenci "Aquamena" mieli wątpliwości, czy powierzyć Amber Heard rolę Mery. Artysta miał przekonać przedstawicieli Warner Bros, aby zaangażowali jego byłą żonę.
Powiedziała mi, że "Aquaman" będzie kręcony w Australii. Stwierdziła, że Warner Bros ma pewne obawy. Ja w ciągu ostatnich lat pracowałem z nimi kilkukrotnie, robiłem z nimi filmy. Zapytała mnie, czy mógłbym z nimi porozmawiać. Wykonałem kilka telefonów.
Johnny Depp wymienił nazwiska trzech wysoko postawionych osób, z którymi miał kontaktować się, aby "załatwić" byłej żonie angaż. Aktor został też zapytany o rezultat rozmów.
Mogę jedynie stwierdzić, że ostatecznie dostała pracę w tym filmie. Myślę, że w ten sposób stłumiłem ich obawy - zeznał.
Podczas wcześniejszych zeznań Amber Heard stanowczo zaprzeczała, jakoby były mąż pomógł jej zdobyć rolę w filmie "Aquaman". Johnny Deppa wskazał jednak konkretne osoby z Warner Bros, które miały interweniować w tej sprawie.
Zdjęcia z procesu zobaczycie w galerii na górze strony.