Bądź na bieżąco. Więcej o gwiazdach polskiego show-biznesu przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Marina Łuczenko niedawno wyznała, że otarła się o depresję, dlatego nie była tak aktywna w mediach społecznościowych. Pokazała jednak, jak wygląda jej majówka, którą spędziła razem z rodziną w posiadłości kupionej jakiś czas temu. Korzystali z pięknej pogody i wybrali się na wspólny spacer nad morze. Piosenkarka pochwaliła się tą chwilą na Instagramie. Jedna z obserwatorek zwróciła uwagę na psa celebrytki.
Pod najnowszym filmem opublikowanym przez artystkę widać całą rodzinę na spacerze. Towarzyszyła im suczka Nala, którą na smyczy prowadziła Marina. Jedna z obserwatorek zwróciła uwagę na czworonoga. Nie ukrywała zmartwienia.
Ten piesek ma cały czas ogon opuszczony. Czego się tak boi malutki? Może się też czuć niepewnie po prostu - napisała obserwatorka.
Artystka nie przeszła obok tych słów obojętnie. Odpowiedziała:
Ona nie lubi chodzić na smyczy. Jest przyzwyczajona do ogrodu, gdzie sobie lata, jak chce i kiedy chce - twierdzi Marina.
Warto dodać, że pies, którego posiada Marina, to cavapoo, czyli hybryda, którą ma również Anna Lewandowska i Julia Wieniawa. Celebrytki spotkały się z ogromną krytyką za promowanie trendu na "modne" czworonogi. Wieniawa stwierdziła nawet, że pies jest "hipoalergiczny", a prawdę na ten temat obnażyła już Lewandowska, która odczuwa skutki zakupu cavapoo. Psy te nie są też uznawane przez Międzynarodową Federację Kynologiczną (FCI) oraz Związek Kynologiczny w Polsce.