Więcej informacji na temat wpadek telewizyjnych znajdziesz pod adresem Gazeta.pl
Nie da się przewidzieć wszystkiego w czasie transmisji na żywo programów śniadaniowych typu "Dzień dobry TVN". Wiedzą o tym producenci oraz sami prowadzący. Tym razem Filip Chajzer i Małgorzata Ohme postanowili zmierzyć się z nie lada wyzwaniem tanecznym. Gospodarze pod czujnym okiem eksperta próbowali nauczyć się kilku tanecznych kroków. W pewnym momencie syn Zygmunta Chajzera stracił równowagę i użył wulgaryzmu na wizji.
Prezenter wraz z Małgorzatą Ohme próbowali w ostatnim odcinku programu śniadaniowego naśladować konkretne sekwencje, które występują w tańcu typu breakdance. Dziennikarz był od samego początku bardzo pewny siebie i nie bał się wykonywać odważnych ruchów. Mimo dobrego startu, w pewnym momencie stracił równowagę i zaliczył sromotny upadek na podłogę. Wtem, rzucił na oczach całej Polski doskonale przez wszystkich znanym wulgaryzmem.
O k***a. Ożeż, kurczę! Trochę mnie przegięło - dopowiedział później, starając się przemienić w żart niezręczną wypowiedź.
Co ciekawe, sam prowadzący opublikował nagranie w mediach społecznościowych. Próbował wybrnąć z całej sytuacji i napisał w opisie do filmu następujące słowa:
Jutro rano widzimy się w "Dzień dobry TVN". Tym razem postaram się nic sobie nie uszkodzić... Motyla noga! Widzimy się o 8:00 - napisał Filip Chajzer.
Fani, jak można było zauważyć po komentarzach, nie byli szczególnie zniesmaczeni wulgarnym słownictwem dziennikarza. Pisali:
Zrobiłeś mi dzień.
To było mistrzostwo!
Leżałam ze śmiechu pół godziny.
Co myślicie o wpadce Filipa Chajzera? Wyszło zabawnie czy niesmacznie?