Więcej aktualnych informacji ze świata gwiazd znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
Tegoroczna gala Wiktorów zapisała się w pamięci widzów nie tylko ze względu na to, że była to pierwsza ceremonia od siedmiu lat. Zamieszanie wywołała także gwiazda wieczoru, którą początkowo miał być Sting, lecz artysta zrezygnował z przyjazdu do Polski. Ostatecznie TVP postawiła na Edytę Górniak. Jednak pojawienie się diwy na scenie wzbudziło mieszane uczucia. Występ mógłby być zaliczony do udanych, gdyby nie jeden szczegół. Piosenkarka zaśpiewała z playbacku, za co oberwało jej się nie tylko od widzów. Jednak Cleo ostatnio stanęła po stronie Górniak, biorąc ją w obronę. Powiedziała, co myśli o używaniu playbacku.
Edyta Górniak po występie na Wiktorach spotkała się z krytyką. Artystka wytłumaczyła sytuację tym, że doznała infekcji gardła. Nie chcąc robić komplikacji w ostatniej chwili, zdecydowano się na puszczenie nagrania z innego koncertu. Teraz Cleo zabrała głos na temat playbacku. Jest daleka od linczu, za to popiera postawę piosenkarki.
Wiem, co Edyta mogła czuć w tym momencie, bo ja też wielokrotnie byłam chora przed występami i ta niemożność wydobycia z siebie porządnego dźwięku, takiego, jakiego byśmy chciały, jest dla nas krępująca - powiedziała Cleo w rozmowie z Plejadą.
Dodała także, że sama "raczej nie korzysta" z playbacku.
Jeżeli Edyta czuła się niedysponowana, to ja to w pełni rozumiem, bo my artyści chcemy się pokazać z jak najlepszej strony i nie uważam, żeby to było coś złego. Jesteśmy ludźmi, czasami jesteśmy niedysponowani - stwierdziła.
Trzeba przyznać, że Cleo wykazała się empatią w stosunku do Edyty Górniak. Zgadzacie się z nią?