Więcej informacji i ciekawostek z gali Oscarów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jaka jest najsłynniejsza scena w historii kina? Być może ta z "Gladiatora", gdy Maximus zdejmuje hełm i patrzy w oczy Cezarowi. Nieco starsi kinomaniacy wskazaliby na pierwszą scenę "Ojca Chrzestnego" i legendarne słowa "wierzę w Amerykę". Według nas w ścisłej czołówce znalazłby się taniec Umy Thurman i Johna Travolty, który mogliśmy podziwiać w "Pulp Fiction" Quentina Tarantino. Podczas tegorocznej gali rozdania Oscarów ta pamiętna scena została uhonorowana.
Uma Thurman, John Travolta oraz Samuel L. Jackson pojawili się w niedzielny wieczór na scenie, by wręczyć statuetkę w kategorii "Najlepszy aktor pierwszoplanowy". Jednak za nim odczytali nazwisko zwycięzcy (Willa Smitha), aktorzy odegrali kultową scenę z "Pulp Fiction". Zachwycili widzów popisem tanecznym oraz wymienili kilka zdań na temat ulubionych kanapek w restauracjach fast food. Dokładnie tak, jak w filmie. Gdy Uma i John wcielali się w swoje legendarne role, Samuel L. Jackson patrzył na nich z politowaniem. Po czym pozwolił sobie na uszczypliwy komentarz.
Niektórzy aktorzy nie wychodzą z roli przez całe sesje planu zdjęciowego, a niektórzy, cóż, po prostu nigdy tego nie odpuszczają.
W 1995 roku konkurencja na ceremonii Oscarów była bardzo silna. To był rok m.in "Skazanych na Shawshank", "Forresta Gumpa" i właśnie "Pulp Fiction". O każdym z wymienionych filmów możemy powiedzieć dzisiaj, że zalicza się do klasyki amerykańskiego kina. Dzieło stworzone przez Quentina Tarantino zdobyło statuetkę w kategorii "Najlepszy scenariusz oryginalny".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl