Maja Hirsch usunięta z "BrzydUli"? Julia Kamińska i Filip Bobek komentują zamieszanie

"BrzydUla" przed laty wiodła prym jako jeden z ulubionych seriali. Po 11 latach produkcja wróciła na ekrany, jednak po jakimś czasie fani zauważyli zmianę w obsadzie. Na planie zabrakło Mai Hirsch, co zdecydowali się skomentować koledzy z planu - Julia Kamińska i Filip Bobek.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.

Powrót "BrzydUli" spotkał się z radością ze strony wiernych fanów. Skład obsady serialu, na który widzowie czekali aż 11 lat, pozostał praktycznie niezmieniony. Oprócz serialowej Uli Cieplak i Marka Dobrzańskiego w fabule nie zabrakło również Pauli Febo, w którą wcielała się Maja Hirsch

Choć druga seria dopiero teraz dobiega końca, już znacznie wcześniej bohaterka zniknęła z kolejnych odcinków. Wzbudziło to plotki o rzekomym konflikcie aktorki z produkcją serialu. Choć początkowo zostały zdementowane, obecnie ze względu na wypowiedź Mai temat znów powrócił, co zdecydowali się skomentować Julia Kamińska i Filip Bobek.

Zobacz wideo "Brzydula". Filip Bobek zdradza, czy Marek wybaczy Uli. "Wydawało mi się, że tak, ale scenarzyści dokonali zwrotu akcji"

Julia Kamińska i Filip Bobek komentują słowa Mai Hirsch o usunięciu z planu "BrzydUli"

Usunięcie granej przez Maję Hirsch postaci z serialu niemal natychmiast skoemntowała Julia Kamińska, zaręczając, że powodem są inne wyzwania, a jej nieobecność wynika z dobrowolnej decyzji. Inne światło na sprawę rzuciły słowa samej zainteresowanej, która zaprzeczyła takiej wersji wydarzeń, dodając:

Ostatnia rozmowa z moim agentem na temat dalszego mojego udziału odbyła się dwa miesiące temu… Od tamtej pory nikt się do niego nie odezwał. (…) Czekam więc cierpliwie na decyzję, czy postać zostanie uśmiercona, czy rozmowy będą wznowione.

Mimo to aktorce i produkcji widocznie nie udało się dojść do porozumienia, gdyż niedługo później w rozmowie z Pudelkiem podjęła temat ponownie, podając możliwy powód takiego stanu rzeczy:

Myślę, że rozminęliśmy się o pewnej sytuacji samej realizacji projektu. Ten jest realizowany dosyć intensywnie i szybko. Uznałam, że tak długotrwały projekt w takich warunkach nie spełnia moich ambicji artystycznych. Zależało mi, żeby to było robione spokojniej i bardziej uważnie.

Słowa Filipa Bobka, którymi skomentował wypowiedź koleżanki z planu, zdają się potwierdzać, że scenariusz ten był wielce prawdopodobny:

Maja bardzo ładnie i delikatnie to nazwała, że pracujemy szybko. Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo intensywnie pracujemy. Nie każdy lubi chyba tempo takiej pracy, ja osobiście nie, ale myślę, że wielu kolegów również. Nie chcę się wypowiadać w ich imieniu. Nie jest to do końca łatwa i wygodna sytuacja dla wszystkich. Po prostu jest taki moment w pracy i rozumiem Maję doskonale. Pracujemy bardzo intensywnie, bo pracujemy codziennie, łącznie z sobotami. Czasu na odpoczynek czy regenerację nie jest dużo. Myślę, że zinterpretujecie to państwo po swojemu.

Julia Kamińska również została poproszona o opinię, odpowiedziała jednak zaledwie w dwóch zdaniach:

Nie jestem tutaj po to, aby wyjaśniać powody nie swojego odejścia, więc odsyłam do Mai, którą bardzo serdecznie pozdrawiam. Mam nadzieję, że się spotkamy niedługo – jeżeli nie na planie, to gdzieś indziej.

Tęsknicie za serialową Paulą Febo?

Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie.

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

Więcej o: