Więcej na temat rodziny królewskiej znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl.
We wtorek pojawiła się w mediach wiadomość informująca o tym, że książę Andrzej zakończył spór sądowy, oferując Virginii Giuffre ugodę. Co za tym idzie, nie odbędzie się proces, który mógłby być katastrofalny w skutkach dla całej rodziny królewskiej. Książę Andrzej zobowiązał się do darowizny na rzecz ofiar handlu ludźmi. Po niedawnej decyzji królowej Elżbiety II, która odebrała mu przywileje wojskowe, patronaty królewskie i odsunęła go od pełnienia funkcji publicznych, okazuje się, że będzie musiała również wesprzeć go finansowo. Arystokrata nie dysponuje takimi funduszami, a na pomoc księcia Karola nie ma co liczyć.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Książę Harry w stroju nazisty i "tampongate" księcia Karola. Te skandale i wpadki w rodzinie królewskiej przeszły do historii
Książę Andrzej przez długi czas zaprzeczał zarzutom stawianym mu przez Virginię Giuffre. Zapowiadał walkę o oczyszczenie dobrego imienia, jednak nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Według doniesień BBC, syn królowej Elżbiety II w ugodzie, którą złożono we wtorek w Sądzie Okręgowym w Nowym Jorku przez prawników obu stron, zgodził się przekazać darowiznę na cele charytatywne. Pochwalił również odwagę Virginii Giuffre i przyznał, że "padła ofiarą nadużyć". Przy okazji dodał, że żałuje znajomości z Jeffreyem Epsteinem, który przed popełnieniem samobójstwa w areszcie został oskarżony o nakłanianie nieletnich do prostytucji i wielokrotne gwałty.
Wysokość ugody nie została podana do wiadomości publicznej. Wiadomo, że wejdzie w życie po otrzymaniu kwoty przez Giuffre. Brytyjskie media donoszą, że książę Andrzej może zapłacić nawet 12 milionów funtów. Daily Telegraph twierdzi, że to królowa Elżbieta II opłaci ugodę syna, który nie dysponuje takimi finansami. Monarchini w tym celu ma wykorzystać dochody pochodzące z jej prywatnej posiadłości Duchy of Lancaster, które w ostatnim czasie wzrosły z 1,5 miliona do ponad 23 milionów funtów.
Specjalista ds. rodziny królewskiej w rozmowie z "The Sun" przyznał, że książę Andrzej na pomoc księcia Karola nie ma co liczyć, gdyż nie są ze sobą blisko. Tylko królowa Elżbieta II dysponuje tak gigantycznymi dochodami, dlatego wesprze go finansowo.
Nikt nie ma takich pieniędzy, poza jego matką. Andrzej nie jest na tyle blisko z księciem Karolem, by ten zorganizował takie pieniądze. Nie ma żadnego dochodu - wyjaśnił specjalista ds. royalsów Adam Helliker, w rozmowie z "The Sun".
Nie milkną echa, że nagła pomoc królowej ma związek ze zbliżającymi się obchodami jej jubileuszu, jakim jest 70 lat na tronie i jak najszybciej chce zamieść pod dywan skandal ws. molestowania nieletniej wówczas Giuffre.