Więcej aktualności znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Joanna Kurowska jest jedną z ulubionych aktorek polskich widzów. Gwiazda zaskarbiła sobie sympatię wyrazistymi rolami i pewnością siebie. Zawsze uśmiechnięta na ekranie gwiazda nie miała jednak łatwego życia i przez lata skrywała w sercu ogromny ból. W najnowszym wywiadzie Joanna Kurowska opowiedziała o traumie związanej z licznymi stratami ukochanych jej osób, podjętej terapii i zakazie aborcji.
Joanna Kurowska w rozmowie z Plejadą przyznała, że widzowie czasem nawet nie zdają sobie sprawy, że aktorzy komediowi też mają problemy. Gwiazda przeżyła śmierć brata, siostry, obojga rodziców, pierwszej córki oraz samobójstwo ukochanego męża. Przez lata nie mogła poradzić sobie z bólem. Dziś jednak stara się patrzeć w życie z optymizmem i podkreśla, że każdy nowy dzień to dla niej cud.
Nie wegetuję, tylko cały czas jest we mnie chęć mierzenia się z wyzwaniami. Czasem zaliczam porażki, ale przynajmniej wiem, że spróbowałam. Owszem, to powoduje smutek i ból, jednak wolę czasami pocierpieć, ale mieć poczucie, że moje życie ma smak i styl - powiedziała aktorka.
Joanna Kurowska zdradziła, że w odnalezieniu spokoju ducha po wszystkich tragediach, które ją spotkały, pomogła jej profesjonalna terapia. Starała się odgraniczać życie prywatne z pracą i mimo bólu, nawet na chwilę nie porzuciła pracy w teatrze.
Wszyscy, których kochałam, po kolei odchodzili: brat, mama, tata, siostra, dziecko, mąż. Oczywiście, serce mnie bolało, ale nie pokazywałam tego na zewnątrz. Uśmiechałam się, podnosząc do góry kąciki ust i licząc, że one zostaną już w tej pozycji. Nie skupiam się na negatywnych zdarzeniach i emocjach - zaznaczyła.
Jednym z największych ciosów od losu, które przyjęła Joanna Kurowska, była śmierć jej pierwszej córeczki, Hanny. Aktorka poroniła w siódmym miesiącu ciąży. Gwiazda uważa, że zaostrzenie prawa aborcyjnego w naszym kraju jest dla kobiet "bestialstwem".
Uważam, że to jest bestialstwo. Zmuszanie kobiet do rodzenia chorego dziecka jest bardzo przemocowe, wręcz nieludzkie. Ja urodziłam, ale to był mój wybór. Dobrowolnie podjęłam taką decyzję. Lekarze uprzedzali mnie, że moja córeczka może być niedorozwinięta. Sugerowali, że jest skazana na szybkie odejście, ale i tak chciałam ją urodzić. Tak ją kochałam, że zgodziłam się na sztuczne podtrzymywanie ciąży. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś kazał mi to zrobić - powiedziała Joanna Kurowska.
Aktorka dodała jednocześnie:
Utrata dziecka to dla matki traumatyczne doświadczenie. Czułam ogromny ból. Ani po śmierci rodziców, ani męża, ani siostry, nie cierpiałam tak, jak wtedy.
Joanna Kurowska po utracie pierwszej ciąży zaszła w drugą. W 2001 roku urodziła córkę Zosię, która jest dla niej wielkim wsparciem.