Więcej informacji na temat życia gwiazd polskiego show-biznesu na stronie głównej Gazeta.pl
Julia Wieniawa i Nikodem Rozbicki są parą od ponad roku (w listopadzie chwalili się, że świętują pierwszą rocznicę). Niewiele mówią o swojej relacji, a tym bardziej o wspólnych planach na przyszłość. Niedawno jednak w mediach zaczęły krążyć plotki o ich ślubie. Teraz podsyca je sama Wieniawa. O co chodzi?
Makijażystka gwiazd, Emilia Lipińska, opublikowała niedawno na Instagramie zdjęcia Wieniawy, na których widać, jaki makijaż wykonała aktorce. Uwagę zwracały jednak hasztagi, takie jak "makijaż panny młodej" i "panna młoda 2022". Mimo że hasztagi, a później także cały wpis, zniknęły, to screeny zaczęły krążyć po sieci, a internauci zaczęli snuć teorię, że Wieniawa szykuje się do ślubu. Makijażystka w końcu zdecydowała się zabrać głos i wyjaśniła, że "nieumyślnie" dodała hasztagi, które "pasują do jej contentu". O sprawie pisaliśmy szerzej TUTAJ.
Po tym wpisie plotki o rychłym zamążpójściu Wieniawy prawdopodobnie szybko by ucichły. Podsyca je jednak sama zainteresowana. Po "aferze", która wybuchła w mediach, nie skomentowała plotek, nie zaprzeczyła im, ale za to ironizowała. Gwiazda opublikowała wszak na InstaStories nagranie, na którym chwali się paznokciami. Te opatrzyła krótkim wpisem "wifey nails" (tłum. paznokcie żony). Na tym jednak nie koniec. Na nagraniu słychać bowiem Wieniawę, która mówi do znajomej kosmetyczki:
I co Pati? Powiedziałam, że zrobimy szalone paznokcie, tak? I co zrobiłyśmy? Wifey! Ale pięknie ci wyszły, takie łopateczki - słyszymy.
Wieniawa chwaliła się przy tym wypielęgnowanymi paznokciami, pomalowanymi lakierem w kolorze nude. Jak widać, gwiazda lubi być w centrum uwagi.