Więcej newsów o związkach gwiazd znajdziecie na gazeta.pl.
Sylwia Grzeszczak, choć związała się z popularnym raperem i mogłaby podążać śladem innych celebrytów i sprzedawać swoją prywatność, dba o to, by informacje na temat jej życia rodzinnego nie przedostawały się do mediów. Niestety, "życzliwe" osoby z bliskiego otoczenia pary robią wszystko, by co jakiś czas małżeństwo wokalistów trafiało na pierwsze strony gazet. Plotki o romansach Libera krążą w prasie od lat.
Nie raz czytałam o tym, że moje małżeństwo się rozpada, że nie szanujemy się z mężem, że w naszej relacji są osoby trzecie - ubolewa piosenkarka.
Autorka hitów "Małe rzeczy", "Księżniczka" czy "Prawda o nas" udzieliła szczerego wywiadu dla "Vivy!". Po raz pierwszy odniosła się do plotek o nagłaśnianym od dawna romansie Libera i Natalii Szroeder. Grzeszczak zaprzeczyła, jakoby kiedykolwiek miało coś łączyć tych dwojga. Uznała, że to wymysł mediów.
Nie jestem ze stali. Bolą mnie plotki, dotyczące mojej prywatności i nie ma co udawać, że jest inaczej - czytamy na łamach magazynu.
Żona Libera przyzwyczaiła się już do nieprawdziwych doniesień, ale nie może zrozumieć, dlaczego jej bliscy współpracują z mediami.
Chociaż tego typu artykuły nie ranią mnie już tak, jak jeszcze kilka lat temu, to wiem, że za ich wymyślaniem ktoś stoi, a "życzliwymi" informatorami dziennikarzy są osoby z mojego otoczenia. Ale ja nie sprzedaję prywatności, nie zależy mi na tym i nigdy nie będzie - tłumaczyła.
Myślicie, że takie plotki negatywnie wpływają na relację małżonków?
Przypomnijmy, że Sylwia i Liber pobrali się w tajemnicy przed mediami w 2014 roku. Rok później doczekali się narodzin córki Bogny. Natalia Szroeder, z którą kiedyś współpracował ukochany Grzeszczak, od kilku lat trwa w związku z innym raperem - Quebonafide.