Agnieszka Dygant podejrzewana była przez fanów o korekcję wyglądu i korzystanie z zabiegów medycyny estetycznej. Aktorka stanowczo temu zaprzeczała. Przyznała się jedynie do tego, że korzysta z usług ortodonty, który ma poprawić jej uśmiech. Na dowód tego przez dwa lata nosiła aparat na zębach. Wreszcie niedawno pochwaliła się, że go zdjęła.
Agnieszka Dygant opublikowała w sieci zdjęcie, na którym szeroko się uśmiecha. Przyznała, że nie było jej łatwo żyć z aparatem, ale warto było poczekać. Wyjaśniła też zmiany w wyglądzie twarzy.
Aparat wypchnął mi usta. Nie powiększyłam ich. Moja twarz się zmienia, bo jest inna żuchwa, cały rysunek ust i zębów. Nie mam żadnych nici czy innych bajerów.
Dziennik "Fakt" pokusił się o wyliczenie, ile mógł kosztować zabieg korekcyjny zgryzu aktorki.
Prawdopodobnie leczenie i wizyty u specjalisty warte były około 20 tys. złotych. Do tego dochodzą licówki po półtora tysiąca za sztukę. Zdaniem "Faktu" Agnieszka Dygant wydała nawet 700 tys. złotych na swój nowy uśmiech. Kwota jest szokująca, ale to nie był jednorazowy wydatek. Aktorka ponad dwa lata leczyła zgryz. Czy efekt wart był tych pieniędzy?
Przypomnijmy, że Agnieszka Dygant poza metamorfozami znana jest głównie z błyskotliwych ról filmowych i serialowych. Zagrała w kilku produkcjach Patryka Vegi ("Botoks", "Kobiety Mafii"), czy popularnej serii "Listy do M.". Jednak kultową pozostaje jej rola niani Frani Maj. Widzowie pokochali też rolę Agaty Przybysz w serialu "Prawo Agaty".