Media na całym świecie od połowy września żyją sprawą Gabby Petito. Dziewczyna zaginęła pod koniec sierpnia - wtedy też ostatni raz skontaktowała się z bliskimi. 19 września FBI poinformowało, że odnaleziono jej ciało, zaś Gabby najpewniej padła ofiarą morderstwa. Tydzień po tym zdarzeniu w Nowym Jorku odbył się pogrzeb influencerki.
Pogrzeb Petito odbył się w Blue Point w Nowym Jorku, a uczestniczyło w nim około 200 osób. Jako że FBI nie wydało jeszcze ciała Petito dla jej rodziny, bliscy zmarłej zdecydowali się użyć pustej urny podczas ceremonii. Zamiast kwiatów rodzina Petito poprosiła o darowizny na fundację Gabby Petito Fundation, którą chcą założyć w przyszłości. Jej celem ma być pomoc dla rodziców, których dzieci zaginęły. Na początku ceremonii przemawiali jej ojciec Joseph Petito i ojczym Jim Schmidt - mąż matki zmarłej. Tata Gabby zaznaczył, że razem z jego nową żoną, tworzyli zgraną patchworkową rodzinę:
Żeby było jasne - Gabby miała czterech rodziców. Nie byli przybranymi rodzicami. Miała czterech rodziców, którzy ją kochali, jakby była ich własnym dzieckiem - mówił Joseph Petito.
Mężczyzna powiedział także, że chciałby, aby jego córka pozostała inspiracją dla innych wobec tego, z jaką dobrocią traktowała innych ludzi.
Nie chcę, żebyście byli smutni. Gabby by tego nie chciała. Proszę was, abyście inspirowali się tym, jak traktowała innych. Kochała ludzi. Jako ojciec nie mógłbym być z niej bardziej dumny.
Dzień przed ceremonią lokalna społeczność Blue Point ustawiła się ze świecami na krawędziach głównej drogi dojazdowej ich miejsca zamieszkania, aby upamiętnić zmarłą influencerkę.