Jan Kietliński, syn Beaty Tadli, tak jak pozostali studenci w dobie pandemii, był zmuszony brać udział w zajęciach zdalnych. Taki sposób nie jest jednak dla wszystkich dobry - młodzi ludzie mają spory problem z zintegrowaniem się. Nie spotykają swoich wykładowców i rówieśników, nie czują, że należą do uniwersyteckiej społeczności. Właśnie z tego powodu syn dziennikarki postanowił zrezygnować ze studiów.
Beata Tadla wyznała w rozmowie z portalem Jastrząb Post, że Jan Kietliński studiował stosunki międzynarodowe w języku angielsku. Brak dobrego kontaktu z innymi studentami zmusił go po roku do zmiany kierunku. Teraz wybrał filologię szwedzką, a jego mama liczy na to, że tym razem nauka będzie ciekawsza i łatwiejsza.
Syn rozpoczyna studia. Kolejne. Bo poprzednie rozpoczął, ale zrezygnował. (...) Ale teraz mam nadzieję, będzie lepiej. Będą się mogli integrować.
Prezenterka zdradziła również zainteresowania swojego syna. Wyznała, że nowe studia związane z nauką języków obcych świetnie wpisują się w zamiłowania Jana. Lubi on podróżować i poznawać świat.
Jest to bardzo spójne z jego zainteresowaniami, z jego drogą, którą obiera, ponieważ bardzo lubi podróże, towarzystwo z zagranicy. Dobrze się czuje w różnorodności. Myślę, że to będzie naprawdę strzał w dziesiątkę.
Przypomnijmy, że Jan Kietliński jest synem Beaty Tadli z pierwszego małżeństwa z Radosławem Kietlińskim. Para poznała się w 1996 roku, a na ślubnym kobiercu stanęła pięć lat później, gdy ich syn miał już pięć miesięcy. Związek prezenterki i Kietlińskiego nie przetrwał próby czasu. Rozstali się w 2014 roku, jednak pozostali w przyjaznych stosunkach. Obydwoje spędzają dużo czasu ze swoim synem.