37-letni Krzysztof Chromiński nie żyje. Zmarł po wypadku samochodowym, o czym poinformował portal Życie Pabianic. Do tragedii doszło 20 czerwca na trasie między Hutą Dłutowską a Bełchatowem. Aktor jechał sam Renault Laguną. W pewnym momencie zaczął wyprzedzać znajdujące się przed nim samochody. Według oficjalnych informacji stracił panowanie nad kierownicą i zjechał na pobocze do przydrożnego lasu. Tam samochód rozbił się na drzewie. Mężczyzna był ciężko ranny, zakleszczony w pojeździe i nieprzytomny. Na miejscu interweniowała straż pożarna. Pogotowie przewiozło go do łódzkiego szpitala, gdzie przebywał kilka dni na oddziale intensywnej opieki medycznej. Niestety, 26 czerwca zmarł.
Krzysztof Chromiński był aktorem, który wielokrotnie pojawiał się w rolach drugoplanowych. Ukończył łódzką filmówkę. Zagrał w filmach "Polityka" Patryka Vegi oraz "Miasto 44'" Jana Komasy. Widzowie TV Puls mogą kojarzyć go z seriali "Lombard. Życie pod zastaw" i "Rodzinny interes". Oprócz tego grał epizodyczne role m.in. w "Ojcu Mateuszu", "Lekarzach", "Na sygnale", "Na Wspólnej", "Łowcach cieni" czy serialu "Ślad". Wcielił się także w rolę warszawskiego rapera Karata w dokumencie "Ocaleni". Swoimi osiągnięciami aktorskimi dzielił się na Instagramie. Pod jego ostatnim postem pojawiło się wiele reakcji. Na profilu aktora na Facebooku ostatni post dodali jego bliscy.
Na zawsze w naszej pamięci - podpisano pod zdjęciem aktora.
Znaliśmy się z Krzysiem. Wyrazy współczucia dla rodziny - napisała jedna z osób.
My również dołączamy się do kondolencji.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!