Maja Hyży opublikowała w sieci nowy wpis. Odniosła się do swojego poprzedniego posta, w którym pisała o porozwodowej relacji z byłym mężem. Zapowiedziała, że nie podda się w walce o prawdę oraz o szczęśliwe i spokojne życie.
Grzegorz Hyży dał do zrozumienia w piątkowym oświadczeniu, że matka jego synów zakłamuje rzeczywistość i doprowadziła do tego, że na jego nową rodzinę wylała się lawina hejtu i gróźb. W najnowszym wpisie Maja nie odnosi się bezpośrednio do słów wokalisty, ale zapowiedziała walkę "o siebie, o nas, o nasze szczęście".
Kochani, na wstępie bardzo, ale to bardzo wam dziękuję za ogromne wsparcie! Ogrom wiadomości prywatnych, jak i komentarzy, które dostałam od was, przerósł mnie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie ukrywam, że wasze wsparcie dodało mi jeszcze więcej sił i mocy, by walczyć o moje szczęście! Dostałam wiele wiadomości od kobiet, które dziękowały, że poruszam ten temat, bo wiele z was przeżywa/ło podobne historie i takich historii jest masa. Dziś czuję, że być może przede mną pewna misja, by walczyć o nas, dla was! Bo siła jest kobietą! A skoro takich smutnych historii jest tak wiele, to powinniśmy mówić głośno o tym i krzyczeć, by świat nas usłyszał. Staram się odpisywać na wasze wiadomości, ale uwierzcie, jest ich tak dużo i ciągle napływają, że ciężko odpisać każdemu.
Gwiazda aktualnej edycji "Twoja twarz brzmi znajomo" wspomniała także o ojcu swojej córki. Aktualny partner bardzo ją wspiera i broni jak lew.
Chce jednak powiedzieć wam, że bardzo je doceniam. Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że decyzja, by o tym powiedzieć, była słuszna. Być może wiele z was również przerwie milczenie w swoim życiu. Piszecie i pytacie, czy mam wsparcie swojego partnera? Otóż moi kochani. Nigdy nie miałam takiego wsparcia, jakie dostaję od niego, od początku był i jest ze mną! Nie pozwoli mnie skrzywdzić i mi się poddać. To bardzo boli drugą stronę. Dlatego również został wciągnięty, w tę brudną grę, ale nie martwicie się. Będziemy walczyć o siebie, o nas, o nasze szczęście do końca.
Myślicie, że Maja i Grzegorz dojdą kiedyś do porozumienia? Dla dobra dzieci powinni spróbować się pogodzić.