W czwartek Maja Hyży zamieściła na swoim koncie na Instagramie wpis, w którym oskarżała Grzegorza Hyżego o wieloletnie znęcanie się psychiczne, próbę kontroli i zarzuty dotyczące tego, że jest złą matką. Teraz wokalista odniósł się do słów byłej żony.
Maja i Grzegorz Hyży wzięli razem udział w "X Factorze", a potem musieli ze sobą konkurować. Maja odpadła przed finałem, natomiast Grzegorz zajął drugie miejsce. Po zakończeniu show ich związek się rozpadł. Byli małżeństwem przez dwa lata, ale znacznie dłużej potem toczyli medialne bitwy. Grzegorz Hyży związał się z Agnieszką Popielewicz, którą Maja oskarżała o rozbicie małżeństwa.
Mimo że od tego czasu minęło już sporo czasu, najwyraźniej ich przepychanki wciąż trwały, a teraz ujrzały światło dzienne. W czwartek Maja opublikowała długi post, w którym napisała, że były mąż nie daje jej spokoju. Teraz on zdecydował się odnieść do całej sprawy. Stwierdził, że nie chciał rozwiązywać konfliktów w mediach dla dobra dzieci, ale teraz jest zmuszony skomentować słowa byłej partnerki. Dał do zrozumienia, że Maja utrudniała mu kontakty z synami, co więcej - kilka miesięcy temu wytoczył jej sprawę w sądzie, bo medialne komentarze sprawiły, że jego rodzina spotykała się z "ogromem hejtu".
Niestety moja ugodowa postawa została wykorzystana przeciwko mnie, skutecznie utrudniając mi wypełnienie w pełni roli ojca w życiu synów. Dlatego też w celu ochrony przysługujących mi praw ojcowskich, kilka miesięcy temu wystąpiłem na drogę sądową. Reakcją na to stał się tekst umieszczony na Instagramie Mai Hyży. Jestem zasmucony treścią tego kłamliwego i oszczerczego wpisu, który od razy stał się przedmiotem licznych komentarzy oraz artykułów w mediach. Ogrom hejtu i gróźb, jaki one wywołały, zmusza mnie do zajęcia stanowiska w tej sprawie.
Okazuje się, że to nie wszystko. Hyży rozpoczął sądową walkę z Mają, bo obawiał się tragicznych konsekwencji hejtu, który spadał na jego rodzinę.
Bardzo łatwo w kilku zdaniach zniszczyć komuś życie. To one sprawiły, że moja rodzina dostaje wulgarne wiadomości i odbiera pogróżki, które sprawiają, że osoby mi najbliższe czują się dziś zaszczute i zagrożone. Nikt z moich bliskich nie zasługuje na medialny lincz. Tak poważne i intymne sprawy nie mogą toczyć się w social mediach i w tabloidach, bowiem konsekwencje takich działań mogą być tragiczne.
Wygląda na to, że jest słowo przeciwko słowu. Czekamy na dalszy rozwój tej sytuacji.
Zobacz też: Maja Hyży oschle o relacji z Grzegorzem Hyżym: Ograniczamy kontakt do minimum