Michał Wiśniewski ma na swoim koncie cztery medialne małżeństwa, z których największym wydarzeniem bez wątpienia był ślub z Mandaryną. Można pokusić się o stwierdzenie, że była to najbardziej spektakularna ceremonia polskiego show-biznesu. W tym roku lider zespołu Ich Troje wziął ślub po raz piąty. Para zdecydowała się na skromną ceremonię bez udziału mediów.
Co ciekawe, ślub z drugą żoną, Mandaryną, odbył się pod czujnym okiem kamer TVN. Siedemnaście lat temu zakochani ślubowali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską w mroźnej Kirunie niedaleko bieguna północnego, daleko na północy Szwecji. Jak szacowały wówczas media, uroczystość warta była dwa miliony złotych. Nic więc dziwnego, że Wiśniewski do rocznicy tego wydarzenia ma wyjątkowy sentyment.
Choć po kilku latach od ślubu para rozstała się, wydarzenie pozostało w pamięci na długo. Obecnie byli małżonkowie mają poprawne relacje. Przypomnijmy, że doczekali się wspólnie dwójki dzieci - Fabienne i Xaviera. Po latach od rozstania wokalista wciąż wspomina i do pewnego stopnia świętuje rocznicę tego hucznego wydarzenia z początku lat dwutysięcznych.
To były zupełnie inne czasy. Byłem 17 lat młodszy, miałem wielką fantazję. Chcieliśmy imponować, robić wielkie show. Było to ogromne przeżycie. Generalnie wspominamy to oboje z Martą bardzo dobrze. To był bardzo fajny czas, dzięki niemu mamy wspaniałą dwójkę dzieci, które niezwykle kochamy – powiedział "Faktowi" Michał Wiśniewski.
Podczas bajkowego ślubu panna młoda miała na sobie białą suknię z trzydziestoma tysiącami brylancików. Fryzura Mandaryny została ozdobiona piórami. Do lodowej kaplicy zakochani przyjechali saniami ciągniętymi przez renifery.