Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji do tej pory budzi emocje. Polki i Polacy wyszli na ulice, by walczyć o prawa kobiet, a gwiazdy korzystają ze swoich zasięgów i wyrażają swoje oburzenie. Niektórzy dzielą się smutnymi doświadczeniami, inni publikują intymne zdjęcia. Teraz swoją historię opisała Paulina Chruściel.
Na profilu na Facebooku aktorki pojawił się obszerny wpis, w którym wyjawiła prawdę o swojej rodzinie i warunkach, w jakich się wychowywała. Nie ukrywa, że mocno pracowała, by się po tym pozbierać.
Pochodzę z domu, w którym zawsze był alkohol, przemoc i agresja. Gdzie wiara i religia były tym samym i sprowadzały się zazwyczaj do pustych gestów. W którym prawdziwa miłość, zaufanie, wolność i szacunek były tym, czego trzeba było się domagać i o co walczyć, a nie tym, co należne każdemu człowiekowi niezależnie od jego płci, przekonań czy orientacji. Do dziś odrabiam emocjonalne, intelektualne i światopoglądowe straty z tego czasu. Słowem - jak miliony kobiet w tym kraju wychowałam się w patriarchalnym świecie pełnym agresji i przemocy wobec kobiet i wobec słabszych - zaczęła.
Przyznała, że już myślała, że ma to wszystko za sobą, a "ten świat ginie na naszych oczach". Nie godzi się na to, co się teraz dzieje w Polsce. Nie chce "dłużej żyć w kraju ani w czasach, w których podstawowe prawa człowieka są naruszane i należą się tylko wybranym, a światopogląd narzucany jest siłą na mocy bezprawnych aktów tworzonych przez państwo i kościół w niszczącym i Państwo, i Kościół, sojuszu".
Dziś nieważne jest, czy jesteś za aborcyjnym kompromisem, czy za aborcją na życzenie. Nieważne jakiego jesteś wyznania. Sama jestem podejrzliwa wobec tłumów, zbiorowych emocji i nie przepadam za językiem pełnym wulgaryzmów i dosadności. To wszystko nie ma teraz znaczenia. Ważna jest walka, odwaga, upór i stanowczość - tłumaczy.
Aktorka weźmie udział w proteście, jednak z obawy przed zakażeniem zachowa wszelkie środki ostrożności. Będzie towarzyszyć jej córka, której chce dać lekcję na całe życie:
Dziś będę na ulicach Warszawy - w ukryciu przed Covidem, w samochodzie - ale będę tam, razem z moją Córką. Żeby na całe życie zapamiętała, że ma prawa, że może, że jej wolno i żeby nigdy się nie bała. I żeby wiedziała, że czasem po prostu coś trzeba.
Uświadomiła też internautom, że o prawa kobiet powinny walczyć nie tylko one same, lecz także mężczyźni, "którzy są dla nas ważni".