Zenek Martyniuk to niekwestionowany król disco polo. Chociaż guru w kwestii śpiewu, Elżbieta Zapendowska, skrytykowała muzykę wokalisty, to na jego koncerty i tak ściągają całe rzesze fanów. Tego typu wydarzenia masowe wiążą się jednak z pewnymi zagrożeniami, o czym na własnej skórze przekonała się jedna z uczestniczek koncertu w Poznaniu.
Czy polscy piłkarze słuchają Zenka Martyniuka? Sprawdźcie, oglądając nasze wideo.
Podczas styczniowego koncertu Zenka Martyniuka w Poznaniu doszło do pewnego bardzo nieprzyjemnego incydentu. Jedna z fanek muzyka zgubiła w tłumie swoją mamę. Aby jej poszukać, kobieta weszła do niedozwolonej dla niej strefy VIP, z której rozciągał się lepszy widok. Jak donosi Fakt24, ochroniarze koncertu zareagowali, skuwając uczestniczkę imprezy kajdankami. W efekcie, jak mówi poszkodowana w zdarzeniu kobieta, miało dojść do złamania ręki:
Wykręcili mi rękę do założenia kajdanek, zabolało. Szarpałam się, ale to był odruch bezwarunkowy. W pewnym momencie poczułam ból w okolicach łokcia. Krzyknęłam, żeby mnie puścić, bo złamali mi rękę. Ona była luźna. Mimo to złapali mnie jeszcze raz i ponownie próbowali założyć kajdanki - opisywała całe zajście poszkodowana w rozmowie z "Głosem Wielkopolski".
Jak dowiedział się "Głos Wielkopolski", sprawa znana jest policji i prokuraturze, zaś obie strony przerzucają się odpowiedzialnością za zajście. Ochrona złożyła sprawę przeciwko kobiecie, zaś ona sama - przeciwko ochronie. Nikomu nie zostały postawione zarzuty, ale toczą się w prokuraturze dwie równoległe sprawy:
Postępowanie z zawiadomienia pracowników ochrony toczy się pod kątem gróźb karalnych i naruszenia ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Drugie postępowanie jest prowadzone pod kątem naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia. Zostało ono potwierdzone w dokumentacji medycznej, z której wynika, że doszło do złamania - przekazuje rzeczniczka policji Iwona Liszczyńska "Głosowi Wielkopolski".
Po ponad miesiącu od feralnego koncertu Fakt postanowił poprosić Zenka Martyniuka o komentarz do sprawy. Wokalista przyznał, że trudno mu komentować incydent, o którym wcześniej nie miał pojęcia:
Trudno mi to komentować, bo nie tylko nie wiem, jak dokładnie to wszystko przebiegało, ale nawet nie miałem wiedzy, że do takiego zdarzenia doszło – wyjawił Faktowi Martyniuk.
Przypomnijmy, że o piosenkarzu, któremu udało się zdobyć serca Polaków o niewymagającym guście muzycznym, powstał ostatnio nawet film. Premiera powstałego za publiczne pieniądze "Zenka" ściągnęła największe gwiazdy TVP i disco polo. Danusia Martyniuk, żona króla, na imprezach towarzyszących promocji filmu zachwyciła Internautów stylizacjami. Niewykluczone, że już wkrótce miłośniczka Chanel i Prady dostanie w Telewizji Polskiej własny program modowy.
JP