Marcin Dubiel oszukał fanów? Na Instagramie jest w Los Angeles, a w rzeczywistości w Warszawie

Marcin Dubiel na Instagramie relacjonuje wypad do Los Angeles, jednak w rzeczywistości jest w Warszawie?

Marcin Dubiel to youtuber, który może pochwalić się wielkimi zasięgami. Na samym YouTubie ma ponad 1,3 mln subskrybentów, podobnie jak na Instagramie, gdzie śledzi go 1,4 mln osób. Pierwszy skandal wywołał w Internecie, gdy kilka miesięcy temu wybrał się do Afryki. Miał jechać w celach charytatywnych, jednak po jego wyjeździe zapamiętaliśmy jedynie rasistowskie żarty z czarnoskórego chłopca. Niesmak pozostał do dziś.

Marcin Dubiel oszukuje fanów?

Od dobrych kilku tygodni zarówno Marcin Dubiel, jak i Lexy Chaplin i ich kolega Adam Zaorski na swoich Instagramach opowiadali o przygotowaniach do wyjazdu życia. Wymarzonym celem podróży okazało się Los Angeles. Z ich relacji wynika, że mieli być w Kalifornii od wtorku do piątku, jednak kilka szczegółów sprawia wrażenie, że mamy pewne wątpliwości.

 

Pierwszą z nich jest nagranie, które udało się zrobić dziennikarce Kozaczka. Spotkała Marcina Dubiela lub jego sobowtóra, gdy ten spacerował w okolicach Placu Trzech Krzyży w Warszawie, podczas gdy w tym samym czasie miał być w Los Angeles. Przypadek?

 

Kozaczek skontaktował się w sprawie nagrania z youtuberem, jednak ten zapewnił, że jest to jedynie zbieg okoliczności, a on wciąż jest w Los Angeles. Internauci jednak nie mają wątpliwości i wprost piszą, że cała grupa ukrywa się w jednym z warszawskich hoteli.

A Lexy melduje się w amerykańskim pokoju hotelowym, który w rzeczywistości znajduje się w warszawskim Sheratonie. Dno.
Może dotknął świstoklika się teleportował? - piszą w komentarzach.

Zastanawiająca jest zaskakująca długość wyjazdu. Zaledwie trzy dni na Los Angeles? Przypomnijmy, że średni czas przelotu do Kalifornii z przesiadką trwa blisko 12/14 godzin. Wynika z tego, że była to bardzo krótka wycieczka.

RG

Więcej o: