Córka o Zbigniewie Wodeckim: To z nim spróbowałam papierosów. Są też wzruszające wspomnienia z dzieciństwa

Katarzyna, córka Zbigniewa Wodeckiego, opowiedziała, jakim muzyk był ojcem. Niektóre wspomnienia są wzruszające.

Katarzyna Wodecka-Stubbs to jedno z trójki dzieci Zbigniewa Wodeckiego. Zmarły na wiosnę muzyk miał jeszcze jedną córkę, Joannę, oraz syna Pawła. Katarzyna, w rozmowie z "Newsweekiem", opowiedziała jakim muzyk był ojcem. We wspomnieniach cofnęła się także do czasów swojego dzieciństwa.

Kiedy przyjeżdżał w nocy, siostra, brat i ja wychodziliśmy z łóżek, stawaliśmy w szeregu w piżamkach i witaliśmy tatę - opowiadała.

Wodecki, żeby zapewnić byt dużej rodzinie, dużo koncertował. Odbywało się to, niestety, kosztem kontaktu z dziećmi. Jak mówiła Katarzyna, miał trudny charakter, kiedy wracał w złym nastroju, schodzili mu z drogi. Starał się jednak wynagradzać dzieciom nieobecność, przywoził im prezenty, oglądał z nimi filmy albo zabierał je do miasta. To ostatnie, niestety, zwykle było bardzo problematyczne.

Chodzenie z nim po mieście nie było przyjemne. Czuliśmy się jak kaczuszki, które idą za przywódcą stada, kaczorem, który rozdawał autografy. Nie wiadomo było, czy nas nie zgubi na tym spacerze - wspominała Katarzyna.

Jak czytamy, kiedy dzieci dorosły, zmieniła się też ich relacja z ojcem. Pojawiło się więcej rozmów, Zbigniewowi zaś zdarzało się wychodzić poza typowy schemat relacji ojciec - dziecko.

To z nim spróbowałam pierwszych papierosów - przyznała córka.

Jedno się tylko nie zmieniło. Kiedy przyjeżdżał, wszyscy jak kiedyś oczekiwali jego przybycia.

Tak jak kiedyś czekaliśmy w piżamach na jego powrót, tak teraz stawialiśmy się ze swoimi rodzinami na kolację w domu rodziców, restauracji albo w moim mieszkaniu na wspólne gotowanie.

Trudny charakter ojca żadnemu z dzieci jednak nie przysłonił niezwykle ważnej cechy: Wodecki był bardzo rodzinny. Kiedy nadchodziły święta, porzucał koncertowanie, ponieważ ten czas chciał spędzać z najbliższymi.

On był jednak dość konserwatywny, totalnie przywiązany do tradycji, domu, do nas. To właśnie on nauczył mnie, że rodzina jest zawsze najważniejsza - wspominała Katarzyna.

Cała trójka jest już dzisiaj dorosła i ma własne życie. Katarzyna została producentką filmową, jej siostra Joanna wizażystką, a Paweł fizjoterapeutą.

JZ