To dopiero niespodziewany zwrot akcji! Uczestnik tureckiego show randkowego wyznał na wizji, że zamordował swoją pierwszą żonę i kochankę. Reakcji prowadzącej chyba się nie spodziewał.
"Luck of the Draw" to popularny w Turcji randkowy show. Pewnie w życiu byśmy o nim nie usłyszeli, gdyby nie sytuacja, która miała miejsce w ostatnim odcinku programu. Wziął w nim udział 62-letni Sefer Calinak, który pragnął poznać jakąś miłą kobietę, z którą mógłby na nowo ułożyć sobie życie. Dlaczego na nowo? Wyznał bowiem, że niedawno wyszedł z więzienia. Prowadząca zapytała więc, za co był skazany. Odpowiedź Calinaka przeszła jej najśmielsze wyobrażenia. Mężczyzna powiedział, że zabił swoją pierwszą żonę.
Siostrzeniec mężczyzny, który chciał ją poślubić przyszedł do naszej wsi. Byłem zazdrosny i zabiłem ją, w pewnym sensie - oznajmił.
Dodał także, że odsiedział jedynie cztery i pół roku z wymierzonych mu trzynastu lat kary więzienia. Został zwolniony za dobre sprawowanie. Poślubił drugą kobietę, która urodziła mu dwoje dzieci. Rozeszli się jednak. Wdał się później w romans z mężatką, która obiecywała zostawić dla niego męża. Ta historia również skończyła się tragicznie.
Zabiłem ją, bo próbowała mnie zamordować. Zrobiłem to niechcący, gdy odepchnąłem siekierę, z którą się na mnie rzuciła - opowiadał.
Dodał również, że uważa, że kochanka "spotykała się z nim tylko dla pieniędzy i irytowało go jej zachowanie". Tych oświadczeń nie była w stanie znieść prowadząca programu. Kazała mężczyźnie natychmiast opuścić studio. Turecka prasa rozpisywała się o tym wydarzeniu, a Calinak powiedział podobno, że poszukiwanie nowej kobiety "zostawia teraz woli Boga".
Co za historia...
aga