Doda i Emil Stępień wyprodukowali film "Dziewczyny z Dubaju". 17 czerwca media obiegły zaskakujące wieści o kontynuacji produkcji. "Z wielką satysfakcją ogłaszam, że spółka REEL ENTERTAINMENT przystępuje do realizacji produkcji filmowej pod roboczym tytułem 'Dziewczyny z Dubaju 2'. Nie zamierzam wzorować się na poprzedniej części. Nie chcę powielać podobnych rozwiązań, tekstów czy gagów. (...) Moją intencją jest przygotowanie czegoś, co jest autentycznie nowe" - pisała Roksana Gąska, obecna partnerka Emila Stępnia. Jej ogłoszenie wywołało natychmiastową reakcję Piotra Krysiaka, autora dwóch książek z serii "Dziewczyny z Dubaju".
Na profilu Piotra Krysiaka na Facebooku pojawiło się oświadczenie jego pełnomocnika. "W związku z pojawiającymi się doniesieniami medialnymi o produkcji filmu 'Dziewczyny z Dubaju 2', w imieniu Pana Redaktora Piotra Krysiaka (...) podaję do publicznej wiadomości, że Pan Redaktor Piotr Krysiak jest jedynym dysponentem praw autorskich do tego utworu. Na dzień sporządzenia niniejszego oświadczenia żadna osoba fizyczna ani prawna nie dysponuje jakimkolwiek prawem pochodnym uprawniającym do stworzenia utworu zależnego, w tym scenariusza filmowego opartego na książce 'Dziewczyny z Dubaju 2'. Tytuł, treść książki oraz zamieszczone w niej elementy graficzne stanowią integralną całość, podlegającą ochronie na gruncie prawa autorskiego oraz przepisów prawa cywilnego chroniących dobra osobiste. Stworzenie utworu zależnego wymaga uprzedniego uzyskania stosownej licencji od autora utworu głównego" - czytamy. Wspomniano o krokach prawnych.
Pan Redaktor Piotr Krysiak podejmie wszelkie niezbędne kroki prawne w celu ochrony przysługujących mu praw w przypadku dokonania naruszeń
- dodano.
Na odpowiedź Roksany Gąski nie trzeba było długo czekać. Partnerka Stępnia również opublikowała oświadczenie w mediach społecznościowych. Zapewniła o tym, że jej projekt będzie niezależny i nie planuje powoływać się na książkę Krysiaka. "W naszej pracy nie korzystamy z książki 'Dziewczyny z Dubaju 2', bo nie pracujemy nad jej adaptacją filmową. Książka ta nie jest nam po prostu potrzebna, bo tworzymy coś innego. Tak samo nie będziemy kontynuować wątków czy postaci z filmu 'Dziewczyny z Dubaju" - czytamy.
Gąska wspomniała o tym, że nie ma zamiaru działać niezgodnie z prawem. "Natomiast dla porządku (i dla podniesienia świadomości prawnej, bo chyba takie założenie miało powyższe oświadczenie) - informuję, że każdy i to bez zgody autora 'utworu głównego' (chodziło chyba o utwór pierwotny), np. książki, może stworzyć utwór zależny, czyli może stworzyć np. scenariusz na podstawie książki. I nie musi o tym informować jej autora, a tym bardziej nie musi wcześniej uzyskiwać od niego licencji czy innego zezwolenia na takie stworzenie" - dodała.