• Link został skopiowany

Doda przekazała wieści ws. rozwodu kościelnego. Wtem wspomniała o Stępniu

Doda otworzyła się na temat rozwodu kościelnego. Zaapelowała również do mediów, odnosząc się do byłego męża.
Doda
Fot. KAPIF.pl

W 2018 roku Doda poślubiła Emila Stępnia. Para zdecydowała się wówczas na ślub kościelny. Do rozwodu doszło po trzech latach, ale Rabczewska cały czas chce uzyskać rozwód kościelny. Postanowiła wspomnieć o tym, na jakim etapie jest ta sprawa. Odniosła się również do sytuacji związanej z byłym mężem i zaapelowała do mediów. 

Zobacz wideo Doda rozprawia o rozwodzie kościelnym. Wspomniała o byłym mężu i wystosowała apel do mediów

Doda wyjawiła, na jakim etapie jest jej rozwód kościelny

Piosenkarka nie tylko odcięła się od Emila Stępnia poprzez rozwód w sądzie, ale chce to również zrobić na poziomie instytucji Kościoła. 17 czerwca ponownie wspomniała o sprawie. Już wiadomo, na jakim etapie jest jej rozwód kościelny. - Dostałam informację, że w końcu udało mi się przejść na kolejny etap rozwodu kościelnego, co łatwe nie było przez ostatni czas. Zwłaszcza, że mój ukochany ksiądz, który dawał mi ślub, no niestety zmarł, a właśnie też on prowadził mi ten rozwód, bo też był świadkiem wielu sytuacji, więc mógł się bardzo dobrze spisać. No i niestety musiałam wszystko zmieniać i robić od nowa. Natomiast bardzo, bardzo się cieszę.

Doda apeluje do mediów w sprawie Emila Stępnia. To ją denerwuje 

Wokalistka nie ukrywa, że irytuje ją, iż media w kontekście jej byłego męża, wspominają również o niej. - Bardzo też chciałabym poprosić wszystkie media, ażeby zaprzestały pisania artykułów, pisząc o Emilu Stępniu w nagłówkach, posiłkując się ciągle moim pseudonimem. Były mąż Dody i były mąż Dody. Ja rozumiem, że póki co to jest największy sukces i jakiś mandat do mediów. Jeszcze kompulsywne podcasty kilkugodzinne, opowiadające tylko o mnie - mówiła na relacji gwiazda. - Kumam, że jakby mówił o sobie, to nikt by nie chciał słuchać i to jest jedyny gwarant przyciągnięcia uwagi i w ogóle zrobienia jakiejkolwiek promocji sobie i ewentualnie kolejnym projektom, które i tak pani prokurator zabije w zarodku - dodała z rozbawieniem.

Rabczewska zaznaczyła, że irytuje ją, gdy widzi swój pseudonim. - Kiedy czytam o kolejnych zarzutach, kolejnych oszukanych ludziach, zakazach prowadzenia działalności. Mam włączony przecież monitoring. I wszędzie widzę swój pseudonim, mimo że mnie to w ogóle nie dotyczy, to po prostu aż mi się kortyzol podnosi - rozprawiała. - Są osoby, które cudem przez moje zaślepienie i głupotę znalazły się w moim życiu no i teraz dzięki temu mają jakieś chore przekonanie, że w związku z tym są Mesjaszami prawdy - stwierdziła. - Ja, w przeciwieństwie do moich stalkerów, mam swoje życie, dużo na głowie, jak widać, marzenia, plany, pragnienia - mówiła Doda, wspominając o planach na najbliższe występy i nowym kontrakcie. - Lubię ukuć szpileczkę, ale, k****a, żeby gadać trzy godziny o kimś musiałabym być naprawdę jakaś obsesyjnie zakochana. Rozwód kościelny zbliża się wielkimi krokami. Nie dokładajcie mi proszę, tych czterech liter Doda do każdych kryminogennych tytułów związanym z Emilem Stępniem, bo będzie teraz już wykreślony nawet z mojego kościelnego ślubu - podsumowała gwiazda. 

Więcej o: