Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz dała się poznać jako jedna z dziennikarek "Dzień dobry TVN". Jeszcze niedawno spędzała urlop na nartach w Merano, w Południowym Tyrolu. Kobieta przeżyła straszny wypadek na stoku. Z powodu urazu wylądowała w szpitalu. "Chłopak, który we mnie wjechał, zamiast zjeżdżać uważnie, nagrywał filmiki i miał wzrok skupiony w telefonie, przez co mnie po prostu staranował" - pisała na Instagramie. Dziennikarka musiała przejść poważną operację. Teraz zdradziła więcej szczegółów.
Kilka tygodni po nieszczęśliwym wypadku, dziennikarka odwiedziła studio "Dzień dobry TVN". Tym razem pojawiła się w roli gościa. Wspomniała feralny dzień, który wywrócił jej świat do góry nogami. - Miałam silne zderzenie ze snowboardzistą, który staranował mnie na stoku do tego stopnia, że zaczęliśmy razem przefikołkowywać w dół i z każdym tym obrotem w dół, on coraz bardziej miażdżył i łamał moją rękę, co finalnie skończyło się złamaniem z przemieszczeniem kości barkowej i wymagałam natychmiastowej operacji - opowiadała dziennikarka. Rogowska-Lichnerowicz wyznała, jak obecnie wygląda jej codzienność. Musi nosić ortezę i nie obciążać lewej ręki. - Problemem dla mnie jest to, że nie mogę prowadzić samochodu przez półtora miesiąca, ale też takie prozaiczne czynności, jak gotowanie, jak zrobienie zakupów, bo paradoksalnie nie mogę obciążać też lewej ręki - wyznała dziennikarka w "Dzień dobry TVN".
Dziennikarka na swoim profilu poruszyła także temat rozważnego używania telefonu podczas zjeżdżania na nartach. Podkreśliła, że sama często robi zdjęcia, ale zachowuje się wtedy odpowiedzialnie i nie ryzykuje czyjegoś bezpieczeństwa. "Sama uwieczniam wyjazd, ale wszystkie zdjęcia czy filmiki robione są w bezpieczny sposób. Z boku stoku, bez ludzi, bez ryzyka. A finalnie pan ma pamiątkę w postaci nagrania z wyjazdu, a ja w postaci trzech blach w prawej ręce... To taka przestroga, aby uważać na siebie i pamiętać, że istnieje jeszcze realne życie poza telefonem". ZOBACZ TEŻ: Narzeczona Orłosia miała wypadek. Czeka na kolejne badania. "Bardzo się boję"