Po ostatnim odcinku "Tańca z gwiazdami" emocje sięgają zenitu. Część widzów twierdzi nawet, że wyniki programu są ustawione, a decyzje zapadają jeszcze przed emisją. Do tych podejrzeń odniosła się właśnie Iwona Pavlović, jedna z jurorek, która z tanecznym show związana jest od wielu lat. Już wszystko jasne.
Iwona Pavlović w rozmowie z Jastrząb Postem odniosła się do medialnej burzy wokół opuszczenia programu przez Tomasza Wolnego i Darię Sytą. Przyznała, że plotki o ustawianiu wyników pojawiają się niemal w każdej edycji. - Ja o tym słyszę w każdej edycji, że to jest ustawione. Jeśli ktoś chce w to wierzyć, bo ma teorię spiskową, to niech sobie wierzy. Ja długo jestem w tym programie i naprawdę nie wierzę w tę teorię. Mam kilka punktów, które cały czas mi udowadniają, że to nie jest ustalone - wyznała.
W tej samej rozmowie jurorka podkreśliła również, że niektóre informacje, jak na przykład o solowych występach, są ujawniane tuż przed startem odcinka, żeby sędziowie mogli podejść do nich bez wcześniejszych uprzedzeń i ocenić je w pełni obiektywnie. - My jako sędziowie naprawdę robimy to na żywo. W ogóle nie wiemy, co tu się dzieje czasami. Nawet informacje o tym, że tańczyli solo... To są specjalnie dla nas informacje w ostatniej chwili, żebyśmy to oglądali na świeżo. Każdy odpowiada za swoje oceny - wyjaśniła.
Przypomnijmy, że to właśnie występ Tomasza Wolnego i werdykt po półfinałowym odcinku "Tańca z gwiazdami" wywołał mieszane reakcje widzów. Część komentujących zarzucała dziennikarzowi brak postępów i sztywny styl tańca, twierdząc, że to jego partnerka, Daria, wykonuje za niego większość pracy. Pojawiły się nawet głosy, że jego występy to "profanacja tańca", a na tym etapie programu oczekuje się już znacznie wyższego poziomu. Z drugiej strony, wielu fanów stanęło w obronie Wolnego. Więcej o tym przeczytasz tutaj: Burza po odpadnięciu Tomasza Wolnego z "TzG". Niewiarygodne, co piszą w sieci