"Familiada" to jeden z najdłużej emitowanych teleturniejów w polskiej telewizji. Na antenie jest już od ponad 30 lat. Wraz z początkiem marca program wrócił na antenę TVP2 w odświeżonej wersji. Została zmieniona nie tylko siedziba studia, ale także jego wygląd. Jeszcze przed emisją premierowego odcinka tego sezonu Karol Strasburger wyjawił, jak będzie wyglądać nowe miejsce. Podekscytowany udał się do nowego studia i sam był zaskoczony zmianami. Jak się jednak okazuje, z powodu programu TVP może mieć teraz poważne problemy. Spółka, która do niedawna realizowała format, domaga się od stacji 15 mln zł odszkodowania.
Program "Familiada" był swego czasu realizowany przez Spółkę Astro. Obecnie show realizuje firma FrementaleMedia Polska. 1 marca wyemitowano format w odświeżonej wersji. Zmieniono scenografię, przywrócono obecność publiczności w studiu i zredukowano liczbę uczestników w drużynie do czterech osób. Zanim zakończono współpracę ze Spółką Astro, stacja TVP musiała przeprowadzić kilka modyfikacji dotyczących scenografii i oprawy graficznej, co rzekomo poczyniono. Inne zdanie na ten temat ma sama wspomniana spółka. Jej zdaniem nowa aranżacja graficzna nie różni się zdecydowanie od poprzedniej. Presserwis poinformował, że stacja TVP otrzymała przedsądowe pismo wysłane przez Spółkę Astro, gdzie poinformowano, że przejęto produkcję i wykorzystano bez zgody dawne elementy oprawy graficznej, scenografii i oprawy dźwiękowej. Poinformowano w piśmie, że jeżeli stacja nie zaprzestanie naruszania praw autorskich, to sprawa zostanie skierowana do sądu. Mało tego Spółka Astro domaga się także zapłacenia jej 15 mln zł odszkodowania. Biuro prasowe TVP przekazało portalowi press.pl, że będzie jeszcze informować w tej sprawie.
Przedsądowe wezwanie od firmy Astro wpłynęło do Telewizji Polskiej dopiero wczoraj (tj. 12 marca 2025). Odniesiemy się do tego w najbliższym czasie
- czytamy na portalu.
Dziś trudno wyobrazić sobie "Familiadę" bez Karola Strasburgera, który co odcinek raczy widzów swoim żartem prowadzącego, ale zanim zatrudniono go do prowadzenia programu, produkcja miała zupełnie inną wizję. Początkowo "Familiadę" miał prowadzić aktor Paweł Wawrzecki, który był swego czasu bardzo popularny dzięki roli w serialu "Złotopolscy".