"Familiada" to jeden z programów najdłużej emitowanych w polskiej telewizji. Swoją premierę miał w 1994 roku i w ubiegłym obchodził 30-lecie. Od samego początku gospodarzem jest uwielbiany przez widzów Karol Strasburger, który słynie ze specyficznego poczucia humoru i w każdym z odcinków raczy swoim "żartem prowadzącego". Co ciekawe, zanim do produkcji zatrudniono Strasburgera, pierwotnie w tej roli widziano kogoś zupełnie innego. Był pomysł, aby format poprowadził aktor Paweł Wawrzecki, który swego czasu cieszył się ogromną popularnością dzięki roli w serialu "Złotopolscy". Wyobrażacie sobie "Familiadę" bez Karola Strasburgera? Prowadzący właśnie podzielił się z widzami nowinkami dotyczącymi programu. Prezenter zjawił się w nowym studiu i podekscytowany pokazał, co czeka widzów w najbliższym sezonie.
Karol Strasburger jeszcze niedawno świętował 30-lecie "Familiady", a teraz podekscytowany na oficjalnym profilu programu na Facebooku pokazał zmiany, jakie zaszły w studiu. Teleturniej niedawno został przeniesiony do nowej siedziby. Dotychczas studio mieściło się przy ul. Inżynierskiej, a teraz ulokowane jest na ul. Woronicza. Podekscytowany prowadzący wybrał się tam z wizytą i zdradził, jak wygląda pomieszczenie. Tuż przy wejściu powitano go gromkimi brawami.
Co tu się dzieje, ludzie. [...] Łał, łał
- relacjonował rozemocjonowany Karol Strasburger. Przy okazji mogliśmy podejrzeć, jak wiele osób zatrudnionych jest do produkcji tego programu. Co się zmieniło? W studiu pojawił się nowy ekran i ujednolicono jego kolorystkę. To, co sprawdzone, pozostało bez zmian, czyli m.in. napis "Familiada", który ma tę samą czcionkę i kolor oraz oprawa muzyczna.
Nowe odcinki teleturnieju "Familiada" będą emitowane na antenie TVP2 już od 1 marca. Fani już z niecierpliwością czekają na prowadzącego. W sekcji komentarzy pod udostępnionym nagraniem widać, że widzowie mają niedosyt i już chcą dokładnie wiedzieć, jak bardzo zmieniło się studio. "Poprzednie to był kawał mojego dzieciństwa, ale nowe też ładne", "Dobrze, że prowadzący zostaje ten sam", "Wejście Karola godne króla" - czytamy. Będziecie oglądać?