"100 pytań do..." to kultowy talk-show, który w latach 1988-1995 emitowany był na antenie TVP Info. W formacie znane osoby w tym m.in. politycy odpowiadali na pytania dziennikarzy zgromadzonych w studiu. Wśród gości pojawili się m.in. Agnieszka Osiecka, Jerzy Urban i Lech Wałęsa. Prowadzącą pierwotnej wersji była Anna Grzeszczuk-Gałązka. "Był to pierwszy program w Polsce, polegającym na zapraszaniu do studia polityków i dziennikarzy różnych zapatrywań. Z prawa i z lewa. Prosta rzecz w założeniu. Tyle że bez wytycznych, ale i możliwości wymigania się od odpowiedzi na niewygodne pytanie. Bo to szło w obie strony" - powiedziała prowadząca w rozmowie z "Newsweekiem". Niedawno kultowy format został reaktywowany. Do najnowszego odcinka zaproszono Agnieszkę Holland.
Agnieszka Holland to ceniona i wielokrotnie nagradzana Polska reżyserka, która cieszy się uznaniem na całym świecie. W 2024 roku została laureatką Polskiej Nagrody Filmowej Orły za osiągnięcia życia. Holland chętnie zabiera głos w sprawach politycznych i porusza tematy tabu, zarówno w rozmowach z dziennikarzami, jak i swoich filmach. W programie "100 pytań do..." Holland miała okazję wypowiedzieć się na temat przynależność do Kościoła. Co miała do powiedzenia na ten temat?
Nie jestem członkinią żadnego Kościoła. Myślałam, żeby własny zbudować. Nawet się z teologami naradzałam i wymyśliłam, gdzie by się mogły odbywać zgromadzenia – w planetariach. Myślę, że to jest piękne miejsce do transcendentnego kontaktu z nieskończonością. Jest wielka potrzeba nowej wiary i nadziei
- podkreśliła reżyserka. Odcinek kultowego reaktywowanego formatu "100 pytań do..." z Agnieszką Holland zostanie wyemitowany 21 grudnia o godzinie 20 na antenie TVP Info.
ZOBACZ TEŻ: Gwiazda lat 80. ma przerzuty raka do mózgu. W przerażającym upadku Linda Nolan straciła zęby
Już za chwilę święta Bożego Narodzenia. Agnieszka Holland została w programie zapytana także o to, czy przyjęłaby na święta migranta do swojego domu. Ostatnio coraz częściej poruszane jest zagadnienie, czy pusty talerzyk pozostawiony przy wigilijnym stole, ma dla Polaków jakiekolwiek głębsze znaczenie, czy jest jedynie elementem tradycji. Holland podkreśliła, że nie tylko byłaby w stanie przyjąć do siebie taką osobę, ale już kilkukrotnie to zrobiła. Gościła u siebie zarówno z samotnych migrantów, jak i uchodźców z Ukrainy. "Myślę, że taka postawa powinna być powszechna. Żyjemy w kraju o tradycji chrześcijańskiej. Jeżeli traktujemy to serio, to jedno miejsce przy stole jest właśnie dla wędrowca. Gdzieś w tle jest też wizja ciężarnej Marii z Józefem, która nie znalazła miejsca w gospodzie i musi rodzić w stajence. Jeżeli nie traktujemy tego poważnie, to jest to czysta hipokryzja, która zresztą nie jest nam obca" - podkreśliła reżyserka.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Natalia Siwiec odrobaczyła córkę. Lekarka nie miała dla niej litości
Lawina komentarzy po metamorfozie w programie Rozenek. Reakcje widzów mówią same za siebie
Muniek Staszczyk wyjawił, jaka była przyczyna śmierci Pono. Dowiedział się od Sokoła
Polski aktor nie mógł uwierzyć, co usłyszał od Charlize Theron. "Zamurowało mnie"
Racewicz poruszona "Heweliuszem". Zwróciła się do żony kapitana. "Jak ja dobrze rozumiem"
Doda głęboko poruszona po obejrzeniu "Heweliusza". Padły mocne słowa
Karolak wygadał się dwa tygodnie po aferze. To powiedział Kaczorowskiej i Rogacewiczowi
Poruszający wywiad z żoną Tomasza Jakubiaka. Anastazja nie wytrzymała i zalała się łzami
Niebywałe, kogo Anna Starmach spotkała w Mediolanie. Sama nie mogła w to uwierzyć