Marcin Chodakowski (Mikołaj Roznerski) wciąż zmaga się z amnezją, a co za tym idzie, nie pamięta, kim jest, skąd pochodzi i co się stało. Widzowie zaczynali się już trochę niecierpliwić. Przez długi czas Martyna (Magdalena Turczniewicz), która znalazła Chodakowskiego, ukrywała przed nim prawdę. W końcu wyjawiła Marcinowi wszystko, co wie na jego temat. - Masz na imię Marcin. Jesteś prywatnym detektywem. Masz byłą żonę i dwójkę dzieci. I obecną partnerkę, która ma na imię Kama. Twoja rodzina i przyjaciele szukają cię od miesięcy. Jesteś dobrym człowiekiem... Nie zrobiłeś nic złego - słyszeliśmy w odcinku. Scenie towarzyszyło mnóstwo emocji. Nie obyło się jednak bez małej wpadki.
Twórcy serialu mają ostatnio tendencję do zaliczania wpadek. Nie tak dawno spore poruszenie wśród widzów wywołały paznokcie chorej Doroty. Raz były pomalowane, a raz nie, co biorąc pod uwagę jej ciężki stan, wydawało się dosyć dziwne. "W szpitalu paznokcie Doroty niepomalowane, a w domu nagle magicznie pomalowane. Serio?" - pisała jedna z oburzonych internautek. Tym razem charakteryzatorzy zaliczyli wpadkę przy Roznerskim. W jednym momencie aktor miał bliznę nad lewym okiem, a w innych scenach nad prawym.
Zdecydowana większość fanów cieszy się, że Marcin w końcu dowiedział się prawdy. Pod materiałami z serialu pojawiło się wiele komentarzy sugerujących, że był to jeden z najbardziej "rozwleczonych" wątków. "Jezu nareszcie! Teraz niech ta kobieta zniknie z serialu, bo strasznie irytuje", "Ja nie mogę, tragiczny odcinek", "Jak dobrze, że ten wątek już się kończy", "Wreszcie. Ten wątek trochę trwa za długo", "Ten wątek się ciągnie jak flaki z olejem masakra" - pisali poirytowani. A wy co uważacie o nowych odcinkach "M jak miłość"? Wątek Marcina faktycznie powinien być nieco krótszy? ZOBACZ TEŻ: "M jak miłość". Widzowie czują się oszukani. "Takiego beznadziejnego odcinka jeszcze nie było"