Filip Chajzer współprowadził "Dzień dobry TVN" w latach 2019-2023. A że prezenter promuje teraz swoją książkę "Niejednoznacznie pozytywny", zapytaliśmy go, czy jest szansa, że powróci na dobrze sobie znane kanapy i w roli gościa opowie o swojej publikacji. W końcu Małgorzata Rozenek-Majdan, po zakończeniu roli prowadzącej, regularnie pojawia się w programie. - A to dobre! Bardzo bym chciał z tą książką pojawić się w "Dzień dobry TVN". Serio. To tak naprawdę jest moje wielkie marzenie. "Dzień dobry TVN" jeżeli teraz oglądacie Plotka, to chciałbym wrócić na tę kanapę tak na pięć minut. Ale pytanie czy mają na to jaja. Zobaczymy. Nie mogę się doczekać - powiedział nam Filip Chajzer.
Filip Chajzer nigdy nie ukrywał, że prowadzenie programu śniadaniowego stacji TVN było jego spełnieniem marzeń. Przyszedł jednak czas, że z formatem przestało mu być po drodze. Zbiegło się to w czasie, gdy przeprowadzał sondy dla Radia Zet. - W życiu trzeba być szczerym. Ściema zawsze ma krótkie nogi. Dlatego należy się Wam pełna informacja. Dziś zostałem wezwany "na dywanik" w TVN. Powodem jest moja "działalność uliczna". Moja sonda z Panią opiekującą się mężem chorym na stwardnienie rozsiane, którą mieliście przyjemność oglądać na moich prywatnych social mediach oraz planowana jedna w tygodniu audycja w Radiu ZET zostały uznane za działalność konkurencyjną i złamanie zapisów umowy. Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem. Żeby uniknąć niepotrzebnych nikomu nerwów, rozwiązuję właśnie tę umowę sam i na tym kończę przygodę z moją kochaną stacją - tłumaczył rok temu Filip Chajzer.
O marzeniu na temat prowadzenia "Dzień dobry TVN" Filip Chajzer opowiadał niedawno na targach książki w Warszawie. - Kiedyś powiedziałem sobie - poprowadzę "Dzień dobry TVN" - choć nic na to nie wskazywało, a ja wyglądałem, jak wyglądałem, przez to, że bardzo dużo pracowałem, że kiedyś to poprowadzę. Powtarzałem to co roku, i w końcu tak się udało. Okazało się potem, że najfajniejsza była droga, już sam szczyt to była lawina hejtu i nie najlepszy stan - wyznał Po tym wymyślił sobie, że chce być na liście najbogatszych Polaków magazynu Forbes.