Krzysztof Skórzyński nagle opuścił plan "Dzień dobry TVN". "Zostawiam Ewę"

Krzysztof Skórzyński opuścił plan świątecznego wydania "Dzień dobry TVN", pozostawiając Drzyzgę w towarzystwie Mateusza Hładkiego. - Zostawiam Ewę w najlepszych możliwych rękach - ocenił.

Ewa Drzyzga i Krzysztof Skórzyński tworzą stosunkowo nowy duet w "Dzień dobry TVN". Prezenterzy dokładają wszelkich starań, aby jak najlepiej prowadzić śniadaniówkę, przez co mogą pochwalić się sporym gronem sympatyków. W wydaniu 1 maja doszło jednak do nietypowej sytuacji. Krzysztof Skórzyński - ni z gruchy, ni z pietruchy - opuścił studio TVN i zostawił Ewę Drzyzgę w towarzystwie Mateusza Hładkiego

Zobacz wideo Sandra Hajduk ostro o "Pytaniu na śniadanie"

Krzysztof Skórzyński nagle opuścił plan "Dzień dobry TVN". "Zostawiam Ewę"

- Zostawiam Ewę w najlepszych możliwych rękach, czyli w rękach Mateusza - wypalił nagle do kamery i spakował znajdujący się obok koszyk. Wszystko po to, aby dołączyć do ekipy śniadaniówki, która znajdowała się na praskiej plaży. Drzyzga i Hładki zajęli się w tym czasie tematem trendów ślubnych oraz spotkaniem z uczestnikami "The Traitors. Zdrajcy". - Ciekawa jestem, czy już Krzyś dotarł z tym koszykiem na plażę, żeby wesprzeć Sandrę i Darię? - powiedziała w którymś momencie prezenterka. - Umawiałem się z Sandrą (Hajduk - red.), że wyskoczę z krzaków, więc z krzaków idę - odpowiedział Krzysztof Skórzyński, wychodząc z zarośli. Wejdźcie do galerii u góry strony, aby zobaczyć zdjęcie Ewy Drzyzgi z 2002 roku... Ale zmiana!

"Dzień dobry TVN". Jak Ewa Drzyzga zachowuje się na planie? Skórzyński zdradził całą prawdę

Choć Ewa Drzyzga i Krzysztof Skórzyński prowadzą wspólnie "Dzień dobry TVN" od zaledwie kilku miesięcy, to ten czas okazał się wystarczający, aby dobrze poznać wzajemnie przyzwyczajenia. Skórzyński w rozmowie z portalem Show News wyznał, jak na co dzień zachowuje się jego programowa partnerka. Podkreślił, że ta zwraca ogromną uwagę na... higienę. Tyczy się to nie tylko jej samej, ale również osób, które znajdują się na planie. - Kiedyś, jak prowadziliśmy program na sopockim molo, to nie pozwoliła mi chodzić boso, bo uważała, że czymś się zarażę. Powiedziała mi, że jeśli chodzimy po molo, to tylko w butach. Ona ma absolutnego świra na punkcie higieny, dbania o czystość rąk i niedotykania rzeczy, które mogą człowieka czymś zarazić. To nie jest fobia, ona sama się z tego śmieje - wyznał prezenter w wywiadzie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.