"Sanatorium miłości" to jeden z niekwestionowanych hitów Telewizji Polskiej. Randkowe show dla seniorów doczekało się już sześciu sezonu i niezmiennie od samego początku prowadzone jest przez uwielbianą przez widzów Martę Manowską. Najnowsza odsłona hitu TVP zdążyła się już rozkręcić na dobre. Sporo zamieszania wywołała w niej Małgorzata, która została okrzyknięta mianem kontrowersyjnej uczestniczki. Kobieta pałała sympatią do Andrzeja, ten jednak wybrał inną kuracjuszkę. Następnie seniorka wzięła się za Stanisława. Kiedy i on nie odwzajemnił jej uczuć, zaczęła zbliżać się do występującego gościnnie uczestnika poprzedniej edycji, Józefa. To przelało czarę goryczy wśród fanów programu. Ci nie szczędzili jej uszczypliwości. Jak sobie z tym poradziła?
Małgorzata podpadła widzom programu. Fani show twierdzą, że przez kuracjuszkę przemawia desperacja. Po licznych zarzutach, jakie padły w jej stronę, Małgorzata udzieliła obszernego wywiadu serwisowi TVP.pl, w którym zdradziła, jak znosi nieprzychylne komentarze. - Niestety w ostatnim czasie wylało się na mnie trochę hejtu i nie będę ukrywała, że mnie to nie dotyka. Dzięki temu doświadczeniu zrozumiałam jednak, że ocenianie innych przychodzi nam z wielką łatwością, trudniej jest znaleźć w sobie odwagę, żeby stanąć przed wyzwaniem, kamerą i zaprezentować siebie w pełni, zawalczyć o coś - mówiła. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.
W tej samej rozmowie Małgorzata stwierdziła, że internauci powinni nabrać więcej dystansu. Ona sama nie zamierza żałować zgłoszenia się do telewizyjnego show, a zwłaszcza nawiązanych tam przyjaźni. - Uważam, że osoby piszące negatywne komentarze powinny być bardziej wyrozumiałe. Ja cały czas staram się podchodzić do wszystkiego z otwartością i humorem. Program traktuję jako wspaniałą przygodę i piękny czas. Uważam, że większość relacji nawiązanych w "Sanatorium miłości" zostanie ze mną na długo, o ile nie na zawsze - tłumaczyła. ZOBACZ TEŻ: "Sanatorium miłości". Andrzej dostał kosza. Dwukrotnie. "Mówiłem, że będę walczył, ale nie ma sensu".