Słynna "wyspa miłości" była zalążkiem dla wielu związków uczestników, ale mało kto przypuszczał, że to sama gospodyni show pozna na niej swojego obecnego partnera. Już od dłuższego czasu fani "Love Island" spekulowali, że Karolina Gilon związała się z jednym z uczestników formatu. Prowadząca długo nie komentowała tych rewelacji, przyznając jedynie, że jest bez pamięci zakochana. Niedawno zaspokoiła ciekawość widzów, potwierdzając związek z Mateuszem Świerczyńskim z siódmej edycji "Love Island". Uczestnik w programie nawiązał relację z Alicją Ostrouch. Jak zareagowała na doniesienia o jego nowym związku?
Alicja w dość obszernej relacji na Instagramie ujawniła - na prośbę widza - swoje uczucia względem związku Karoliny Gilon z Mateuszem Świerczyński. Przyznała, że choć informacja była dla niej zaskoczeniem, to nie ma wobec pary krzty złych emocji. W programie nie zauważyła, aby między nimi coś się kroiło. "Szczerze mówiąc, to przeżyłam małe zaskoczenie, gdy się o tym dowiedziałam już dobre kilka miesięcy temu. Zaskoczenie na zasadzie - ale niespodzianka, a nie złość czy zazdrość. W programie nie zauważyłam, żeby coś ich łączyło. Jeżeli ich drogi się zeszły, to ja życzę jak najlepiej, między mną a Matim nie ma złej krwi i życzę mu/im wszystkiego dobrego" - czytamy.
Jest jednak jedna rzecz, która denerwuje Alicję. Uczestniczka "Love Island" nie chce być kojarzona z tym tematem, bo - jak podkreśla - nie ma z nim nic wspólnego. Zauważa, że wszystko, co związane z programem, jest już dawno za nią. "Jedyne co w tym temacie jest wkurzające, to fakt, że zamiast skupić się na nowej parze, media rozpisują się 'co Alicja na to'. Wy również, po co? Jakie to ma za znaczenie? Ja mam swoje życie i jak można zauważyć, odcięłam się od tematu programu, więc po co ciągłe takie odgrzebywanie tematu" - czytamy w relacji byłej dziewczyny Mateusza.