Pamiętacie Zbyszka Nowaka, który w latach 90. był u szczytu popularności? Bioenergoterapeuta na antenie Polsatu prowadził swój autorski program "Ręce, które leczą" i gromadził przed telewizorami milionową widownię. W czasach swojej największej świetności podczas spotkań z fanami zapełniał ogromną Salę Kongresową w Warszawie. Nowak był także prekursorem mody na zdalne uzdrawianie. Twierdził, że potrafił uleczyć na odległość. Co dziś u niego słychać? Jak się okazuje, biznes bioenergoterapeuty ma się bardzo dobrze.
W latach 90. Zbyszek Nowak doskonale przekuwał swoją popularność w realne zyski. Bioenergoterapeuta sprzedawał nie tylko zdjęcia i pocztówki ze swoim wizerunkiem, ale także "uzdrowicielską wodę", która była słynną bohaterką jego programu na antenie Polsatu. Na profilu "Tele nostalgia" na Instagramie pojawił się fragment odcinka z Nowakiem i jego kultową wodą. W udostępnionym materiale Zbyszek Nowak z pełną powagą i zaangażowaniem energetyzuje wodę mineralną. - Teraz przybliżacie swoje dłonie. Na chwilkę próbujecie oderwać się od problemów i uwaga! Zaczynamy tę energetyzację - zaczął. W dalszej części widać pełen napięcia moment, kiedy to ręce bioenergoterapeuty okalają plastikową butelkę wody i "przekazują" jej energię, która następnie trafia do widzów wykonujących analogiczną czynność przed telewizorami. Podniosły moment, podkreślony jest też przez odpowiednią muzykę i oświetlenie butelki, która nagle nabiera niezwykłego blasku. W dalszej części Nowak przedstawia krótką instrukcję postępowania z udoskonaloną wodą. Wyobrażacie sobie miliony telewidzów wykonujących te czynności w swoich domach? Fragment nagrania z programu "Ręce, które leczą" znajdziecie na dole strony.
Odrywamy ręce, odrzucamy, jakbyśmy coś strzepywali i chciałbym państwu tylko przypomnieć, jutro rano na czczo pijemy około pół szklanki. Wieczorem, lub w ciągu dnia jeżeli gdzieś występują jakieś bóle, nasze jakieś niepokoje, robimy z tej wody okład. W tym celu zwilżamy gazę, watę lub ligninę i przykładamy do tego bolącego miejsca na pięć minut. Po pięciu minutach tę gazę, watę, lub ligninę wyrzucamy
- mówi Nowak we fragmencie. Fragment odcinka obudził w internautach nostalgiczne wspomnienia. "Siedziałem z dziadkami przed tv i elektryzowałem wodę w butelce po mineralnej. To były czasy", "Według mojej teściowej działało. Do dziś ma jakieś zdjęcia Nowaka i energetyzuje wodę. Dla mnie: nie wierzę", "To był hit" - czytamy w komentarzach. Po więcej zdjęć zapraszamy do naszej galerii na górze strony.
Zbyszek Nowak nadal zajmuje się bioenergoterapią i prężnie kontynuuje wykorzystywanie swojego "daru". W jednym z wywiadów z Wirtualną Polską powiedział, że na brak klientów nie narzeka. - Guzy, nowotwory, wrzody, jaskry. Ostatnio z jaskrą przyleciała jedna pani z Anglii. Ona się wyleczyła, a potem kota jeszcze wykurowała przez telefon. Kiedyś stado krów leczyłem. Rozległe stany zapalne stawów nóg ustąpiły, zapalenie wymion się cofnęło - twierdził. Bioenergoterapeuta poszerzył także swoją ofertę produktów. Na stronie recektorelecza.pl można kupić m.in. deseczkę wodną. "Powstawała jako ułatwienie dla osób biorących udział w energetyzacji wody podczas spotkań. Zamieszczone tam zdjęcie moich dłoni jest silnie działające energetycznie" - czytamy w opisie. Skusicie się?