Adam Miciak zyskał popularność dzięki udziałowi w czwartej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". W show eksperci połączyli go z Joanną, ale widzowie od samego początku nie wróżyli temu małżeństwu szczęśliwego zakończenia. Po zakończeniu nagrań między tą dwójką doszło nawet do kilku internetowych sprzeczek. Obojgu udało się jednak znaleźć miłość już poza programem. Niedawno Adam opublikował na Instagramie nowe zdjęcie ze swoją partnerką, Irminą, wykonane z okazji Halloween. Zaprezentowali się w strasznych kostiumach.
Na instagramowym profilu Adama z czwartej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pojawiło się zdjęcie z imprezy halloweenowej. Przed kamerą zapozował zarówno uczestnik popularnego programu, jak i jego życiowa partnerka. Para zdecydowała się na kostiumy nawiązujące do kultowej rodziny Addamsów znanej z serii filmów i komiksów.
Miciak zdecydował się na kostium głowy rodziny Addamsów, czyli ekscentrycznego biznesmena Gomeza. W tym celu ubrał elegancki garnitur z muszką. Zadbał też o odpowiednią fryzurę. Natomiast Irmina wybrała postać Morticii. Na zdjęciu widzimy ją w długiej, czarnej sukience z szerokimi rękawami. Na otwartej dłoni trzyma sztuczną czaszkę. Para przyozdobiła także swoje mieszkanie. W tle widzimy, chociażby wiszącego kościotrupa czy wycięte z czarnego papieru nietoperze.
Niedługo po zakończeniu emisji czwartego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" Adam przywitał na świecie syna. Nie trzeba było długo czekać, aż w mediach zaroiło się od plotek i domysłów. Wiele osób zaczęło podejrzewać, że uczestnik jeszcze w trakcie eksperymentu związał się z inną kobietą. Oliwy do ognia dodała także wypowiedź ekspertki z programu, Małgorzaty Chorzewskiej: - Asia zrobiła kawał dobrej roboty w tym eksperymencie. Prawdą jest, że jej mąż Adam nie był uczciwy w stosunku do niej. Tam się dużo wydarzyło, bo on w trakcie trwania eksperymentu był z inną kobietą. Potem zresztą bardzo szybko został ojcem - wyznała w Plejadzie.
Adam Miciak szybko odniósł się do tych słów na swoim instagramowym profilu. "Magdaleno Chorzewska, myślałem, że jesteś osobą, a tym bardziej psychologiem, który mówi to, co jest prawdziwe, a nie to, co wypisują ludzie w sieci. Znać pewną osobę a być w związku z tą osobą to ogromna różnica. Jako psycholog powinnaś to rozróżnić. Podaj chociaż jeden dowód na swoje wypowiedziane słowa" - napisał rozzłoszczony. "Cała wasza trójca pseudo ekspertów to zakłamane towarzystwo, które chciało się wypromować, bo nikt nie mówi o waszym zachowaniu, gdy kamera ma przerwę. (...) Wstyd by mi było nazywać się psychologiem i publicznie jeszcze występować" - grzmiał na koniec wpisu.