W przedpremierowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia", który dostępny jest na platformie streamingowej Player, widzowie mieli już okazję oglądać wesela uczestników. Marcin, który po zobaczeniu dobranej mu w programie żony stwierdził, że "nie obejrzałby się za nią na ulicy" podczas imprezy miał nietęgą minę. Za to Magda i Krzysztof bawili się wyśmienicie. Okazało się, że oboje uwielbiają tańczyć i to na parkiecie spędzili cały wieczór. A jak bawili się Kornelia i Marek? Para szybko złapała kontakt, pojawił się też pierwszy dotyk. W swoim towarzystwie czuli się bardzo swobodnie, tak jakby znali się już od lat. W trakcie imprezy nowy małżonek Kornelii zadał jej bardzo ważne pytanie i kiedy odpowiedziała, odetchnął z ulgą.
Kornelia i Marek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" już na początku nie mieli ułatwionego zadania. Podczas ceremonii ślubnej zaatakowała ich śnieżyca, a że wydarzenie odbywało się na ruinach zamku w Ogrodzieńcu, nie bardzo mieli się jak przed nią uchronić. Goście ledwo dotarli na miejsce i podczas składania przysięgi trzęśli się z zimna. Para potrafiła dostrzec jednak pozytywny aspekt tej sytuacji i odebrali to jako dobry znak. Kornelia i Marek od razu wizualnie przypadli sobie do gustu. On wpatrzony był w jej romantyczne spojrzenie, a Kornelia była zaskoczona tym, że trafił się jej tak fajny i przystojny mąż. Podczas wesela goście siedzieli przy stolikach w kurtkach i zgodne świeżo upieczone małżeństwo zaproponowało im zmianę lokum. "Z Kornelią bardzo łatwo było mi się porozumieć odnośnie podjęcia decyzji co do gości na weselu" - podkreślił Marek. Pani burmistrz, która udzielała im ślubu, przekonała jednak parę, aby poczekać, aż zaczną działać piece. Kiedy temperatura w pomieszczeniu się podniosła, Marek postanowił upewnić się, co do życiowych wyborów małżonki. "Czyli nie wegetarianka?" - zapytał, zaglądając w talerz żonie.
Nie, absolutnie. Ja nie wiem, jak można mięsa nie jeść - podkreśliła Kornelia.
Ooo, normalnie mów mi tak dalej. Aż się rozpływam! - podkreślił podekscytowany Marek.
O moje małżonce dowiedziałem się, że bardzo lubi mięso. To mnie pocieszyło - wyznał przed kamerami Marek.
Wygląda na to, że zaskakujące pytania to motyw przewodni dziewiątego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Wiadomo już, że Kornelia uwielbia mięso, co uspokoiło Marka. Podczas ceremonii Magdy i Krzysztofa także padło pytanie, które zadziwiło pannę młodą. Pani burmistrz poprosiła o deklarację (jak przy każdym ślubie cywilnym), jakie nazwisko będą nosiły dzieci zrodzone z ich związku. 25-letnia uczestniczka eksperymentu wyglądała na bardzo zaskoczoną. Najpierw wybuchła śmiechem, a potem zapadła grobowa cisza. W końcu zachęcona przez męża odpowiedziała. Więcej przeczytasz tutaj.