• Link został skopiowany

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Pani burmistrz skradła całe show. "Fryzura zrobiła furorę"

W przedpremierowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" poznaliśmy ostatnią parę. Całą uwagę podczas ceremonii skradła szalona fryzura burmistrzyni.
'Ślub od pierwszego wejrzenia'. Burmistrzyni skradła całe show. 'Fryzura zrobiła furorę'
fot. screen Player.pl

W przedpremierowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia", który dostępny jest na platformie streamingowej Player, widzowie mieli okazję poznać ostatnią parę w programie. 25-letnia Magda z Dębicy została przez ekspertki połączona z 33-letnim Krzysztofem z Przemyśla. Ceremonia, jak wszystkie pozostałe, odbyła się na ruinach zamku w Ogrodzieńcu. To miejsce widzowie doskonale już znają z poprzednich edycji show. W tym sezonie uczestnicy mieli wyjątkowo fatalne warunki pogodowe. Podczas ślubu Kornelii i Marka gości zaatakowała śnieżyca. Na ślubie Magdy i Krzysztofa zmarźnięte rodziny nowożeńców osłaniały się parasolkami przed deszczem. Zimną krew zachowała burmistrzyni, która rozgrzewała dorosłych gości regionalnym trunkiem. I to właśnie ona przyćmiła ostatnią ceremonię. Wszystko za sprawą fantazyjnej fryzury, która odciągała uwagę od całego wydarzenia.

Zobacz wideo Sandra Kubicka w Polsce czuje się bezpiecznie. "Czas przestać narzekać na nasz kraj"

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Fryzura burmistrzyni skradła show

Podczas wszystkich ceremonii w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" istotną rolę pełni burmistrzyni Ogrodzieńca Anna Pilarczyk-Sprycha, która piastuje tę zaszczytną funkcję od 2018 roku i jest ceniona na swoim stanowisku. W programie zawsze dodaje otuchy zestresowanym panom młodym czekającym na dobraną im w eksperymencie partnerkę i dba o właściwy przebieg wydarzenia. W dziewiątym sezonie programu miała wyjątkowo trudne zadanie, bo pogoda podczas ślubów była wręcz fatalna, a goście kulili się z zimna. Sposobem na poradzenie sobie z niespodziewanymi okolicznościami meteorologicznymi okazała się Miodula. "To taki trunek rycerski na spirytusie, miodzie i cytrynie" - podkreśliła burmistrzyni i zachęciła gości do degustacji. W prapremierowym odcinku show Miodula okazała się także remedium na deszczową pogodę. "Proszę państwa, ja was zapraszam mimo tego deszczyku tutaj. Pracownicy przejdą za chwileczkę jeszcze raz i przekażą Miodulę, zamkowy trunek, który na pewno ułatwi wam siedzenie tu. Troszeczkę może pada, ale nie jesteśmy z cukru. Nie roztopimy się. Przyszliśmy tutaj dla przyjemności, zobaczyć przepiękną, oryginalną ceremonię" - podkreśliła burmistrzyni. Całą uwagę podczas wydarzenia skradła jednak nie pogoda, ani młoda para, ale fryzura mistrzyni ceremonii. Anna Pilarczyk-Sprycha zaszalała w salonie i na zamku w Ogrodzieńcu pojawiła się z ciasno splecionymi na głowie warkoczykami zwieńczonymi fantazyjną palmą z włosów. Wyjątkowe uczesanie burmistrzyni zwróciło nawet uwagę na bieżąco śledzącej odcinki Marcie Podbioł, uczestniczce jednego z poprzednich sezonów. Nie pozostawiła to bez komentarza.

Ślub piękny, młodzi dobrani, ale fryzura pani burmistrz zrobiła furorę - podsumowała odcinek trzeci Marta Podbioł z poprzedniej edycji.
'Ślub od pierwszego wejrzenia'. Burmistrzyni skradła show
'Ślub od pierwszego wejrzenia'. Burmistrzyni skradła showfot. screen Player.pl/instagram.com/martapodbiol1

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Słowa Kingi oburzyły widzów

Jedną z par w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" jest Kinga i Marcin. Kiedy uczestnik zobaczył dobraną mu w programie żonę, od razu wyznał, ze nie jest w jego typie i nie odwróciłby się za nią na ulicy. Widzowie mają złe przeczucia co do przyszłości ich relacji. Martwi ich też wyjątkowa zażyłość uczestniczki z rodziną. To może stanowić dla Marcina barierę nie do pokonania. Kinga tak swobodnie czuje się w towarzystwie swojego taty, że przed ślubną ceremonią żartowała z pancernych majtek, co oburzyło widzów. Więcej przeczytacie tutaj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: